niedziela, 29 lipca 2012

3

No i mamy rozdział 3 :D z rozdziałem na rozdział trochę się chyba będzie dziać haha:D 

***

Minął miesiąc od rozpoczęcia roku szkolnego i jak na razie dali mi święty spokój z czego byłam zadowolona. W dodatku będąc w łazience podsłuchałam, że jest jeden klub do którego chodzą uczniowie i organizowany jest konkurs dlatego postanowiłam się wybrać. W końcu co mi szkodzi a już dawno nie byłam na żadnym koncercie. Dlatego kiedy nastał piątek to się wieczorem wyszykowałam i mnie tato zawiózł pod klub gdzie od razu weszłam i było już dużo osób. Usiadłam sobie przy barze i dostałam zamówiony przeze mnie drink i sobie siedziałam i słuchałam. W pewnym momencie na scenę weszła jedna dziewczyna i po prostu zakochałam się w jej głosie. Miała czystą barwę, wysoko śpiewała a piosenka przemawiała sama za siebie. Po tym było jeszcze kilku piosenkarzy, ale żaden mnie tak nie zaciekawił jak ta dziewczyna, ale w tym tłumie nie bardzo mogłam ją znaleźć. W dodatku przyjechał już po mnie tato wiec musiałam wracać do domu. Weszłam po schodach na górę i usiadłam na parapecie, wzięłam do ręki gitarę i zaczęłam sobie grać. A raczej tworzyć nową piosenkę, na która mnie natchnęło.

Na drugi dzień musiałam posprzątać dom wiec to robiłam i dopiero jak był wieczór wróciłam do swojego pokoju, włączyłam płytkę i usiadłam do swojego laptopa przy biurku. Odpaliłam przeglądarkę i weszłam na swoje ulubione strony. Odwiedziłam facebooka gdzie miałam nowe zaproszenie do znajomych i to był Raul więc przyjęłam go i zobaczyłam jego zdjęcia na których się wydurniał z kolegami wiec się uśmiechnęłam. Do tego włączyłam sobie msn i myspace. Posłuchałam nowych piosenek swoich znajomych z Szwecji i jeszcze odpisywałam na e-maile. A było ich dosyć sporo bo miałam od znajomych z Szwecji, Ameryki, Anglii. Jeszcze oczywiście odpisywałam im na facebooku. I zostawiłam otwarty i wzięłam do ręki gitarę i tworzyłam, ale jednak napisała do mnie koleżanka ze Szwecji więc zaczęłam z nią rozmawiać. Ale dostałam powiadomienie, że mam nowy komentarz więc włączyłam fajsa i widniał tam komentarz od Raula pod zdjęciem z papierosem, oczywiście zdjęcie robiła mi koleżanka. Ale brzmiał on "No no...nie podejżewałbym ;d". Nic nie odpisałam, ale zaraz dostałam wiadomość na czacie.
  • Wiesz że trudno cię poznać na tych zdjęciach?
  • O to chodzi
  • Dlaczego?
  • Bo to pozowanie
  • Bardzo ładne:)
  • Dziękuje
  • Papieros atrybut do pozowania?
  • Tak, nie palę.
  • Tak myślałem
  • Ale ty też masz fajne zdjęcia, te na dziecięcej huśtawce;d
  • A dziękuje;d Takie to życie modela własnej siostry
  • :)
  • A tobie kto robił? Profesjonalista?;d
  • Koleżanka, która się tym bawi
  • Rozumiem
  • Ale w sobotę nie na imprezie?
  • Nie;d Byłem z chłopakami na jednym piwku...jutro mecz
  • Rozumiem
  • Ale widzę że ty wolisz koncerty
  • Owszem, wczoraj też byłam w klubie gdzie był konkurs i jedna dziewczyna świetnie śpiewała. Z pasją, nie było głupiego tekstu i z pianinem.
  • No cóż ja na tym się nie znam ;d Ale skoro ty tak mówisz to na pewno miała talent
  • Ja się nie znam na piłce
  • Każdy z nas jest lepszy w czymś innym
  • Dokładnie
  • Jakbyś miała kiedyś ochotę to wpadnij na stadion
  • Nie wiem gdzie się znajduje – a on napisał mi adres i o dziwo zapisałam sobie na kartce - Może jeszcze mapę mi przynieś
  • Chcesz?
  • Z zaznaczonym kółkiem i drogą – a po 5 min dostałam e-mail gdzie miałam mapę z zaznaczoną drogą i kółkiem - Nie mam podłączonej drukarki
  • Jesteś sprytna i zapamiętasz
  • Zobaczę
  • Jakby co to samo południe
  • Dobrze
  • Jak w westernach
  • Nie mam ochoty strzelać
  • A ja mam nadzieję że strzelę
  • :)
  • Możesz zacisnąć kciuki
  • Jak to zrobię to nie zagram na gitarze
  • Smutno mi z tego powodu :(
  • Nie martw się, reszta stadionu będzie trzymać
  • Ale twoje są pewniejsze
  • To powiedź to mojej sąsiadce, którą uczę grać;p
  • Dobrze;d Zmienie wam godziny. Ej;d Nie ma tak – i wtedy zobaczyłam, że napisałam do niego po szwedzku
  • Przepraszam pomyliłam się... to miało pójść do koleżanki na msn
  • I tak nie zrozumiałem ;)
  • Ja też czasem ciebie nie rozumiem;d
  • Mnie?
  • Tak umiem mówić po hiszpańsku, ale czasem mówicie słowa, których nie rozumiem
  • Aha;d To nic dziwnego...czasami gadamy wymyślone przez siebie słowa
  • Ale czasami na lekcjach tez nie rozumiem bo akcent jest inny niż mają moi rodzice wiec wiesz
  • Rozumiem :)
  • :)
  • Przyzwyczaisz się
  • To na pewno
  • Będzie dobrze
  • To wiem;d A siostra starsza czy młodsza?
  • Młodsza
  • Zapatrzona w brata
  • Możliwe
  • :)
  • Lubi fotografować
  • To fajnie, fotografia jest świetną sztuką.
  • Jak muzyka
  • Owszem
  • Możesz mi nagrać jak grasz. Chętnie posłucham
  • Eee tam lepiej słuchać lepszych muzyków niż moje granie
  • Na pewno nie
  • Na pewno tak, lepiej idź do clubu do którego chodzą ludzie z naszej szkoły a zobaczysz jak fajnie śpiewają
  • Pójdziesz ze mną?
  • To jest teraz jedno z moich ulubionych miejsc
  • Więc mi pokażesz wszystko
  • W następną sobotę ma być kolejny taki konkurs
  • Ok – więc mu napisałam adres - To jesteśmy umówieni
  • Siedzę przy barze
  • Zapamiętam.
  • :)
  • Ale ja będę kończył bo ...mecz
  • Ok
  • Więc dobranoc ;*
  • Dobranoc

Raul nic więcej już nie napisał więc sama wyłączyłam przeglądarkę i dokończyłam rozmawiać z koleżanką i sama wyłączyłam komputer aby iść się wykąpać i przyszykować na jutrzejsze zajęcia z moją młodsza sąsiadką.  

środa, 25 lipca 2012

2

Nie mam sił, dlatego wasze opowiadania skomentuje w piątek, bądź w sobotę i nie powiadamiam bo na prawdę padam na twarz...

***


Oczywiście dzisiaj znowu mnie tato musiał budzić i jak zawsze dostałam drugie śniadanie od mamy i pojechałam do szkoły. Dzisiaj miałam mieć ponoć ciężki dzień, ale wolałam nawet sobie nie wyobrażać tego. Doszłam do wniosku, że nie będę przejmowała się tą lalusią, która jest pewnie szefową klasy bo ja chciałam jedynie skończyć ta szkołę i już. W dodatku jak weszłam do klasy na pierwsze zajęcia to słyszałam hasła w stylu co mam na sobie. Może nie chodziłam w szpilkach i drogich rzeczach, ale przynajmniej miałam swój styl. W dodatku lekcja była nudna i ja nie wiedziałam czy dlatego, że moje w Szwecji były ciekawsze czy też jestem tak negatywnie nastawiona. W dodatku znowu siedziałam na tyle i nie słyszałam kompletnie nic bo dwóch chłopaków przez cały czas zagłuszali. I chyba nauczycielka się sama zdenerwowała bo zawołała.
  • Raul i Adan spokój – na co się uspokoili na trochę i znowu zaczęli - Bo dostaniecie uwagę
  • Właśnie Adan nie przeszkadzaj – i wystawił mu język
  • Dosyć obydwoje uwagę dostajecie do dziennika i Raul przesiądź się – więc usiadł koło laluni - Nie Martina Raul usiądźcie na końcu z Lieke – że z kim?! Ale on szedł w moim kierunku więc od razu spuściłam głowę
  • Hej. – uśmiechnął się do mnie więc sama powiedziałam to samo i zajęłam się lekcją – Raul – szepnął i wystawił w moim kierunku dłoń więc ją uścisnęłam
  • Lieke.
  • Dziwne imię
  • Bywa – i był koniec więc się zbieraliśmy, ale Raul podał mi obrazek - Żebyś wiedziała jak postrzegamy Martine – i widziałam śmieszną karykaturę - A mnie za dziwoląga mają, pasuję do niej.
  • Nie prawda. Gdyby tak było też bym zrobił twoją karykaturę
  • Nigdy nic nie wiadomo – i sobie poszłam

Kolejne lekcje minęły mi jednak spokojnie, oczywiście siedziałam z dala i było mi z tym nawet bardzo dobrze. przynajmniej mogłam w ciszy się skupić nad wszystkim. Ale kiedy była przerwa to sobie poszłam w to samo miejsce co ostatnio i wyciągnęłam słuchawki, które włożyłam sobie do ucha i drugie śniadanie. Wyciągnęłam właśnie sobie jabłko i po woli je jadłam i jak to miałam w zwyczaju uderzałam o nogi palcami tak jakbym grała na pianinie, na którym też potrafiłam grać. Ale jednak w pewnym momencie ktoś usiadł obok mnie i zobaczyłam Raula.
  • A ty nie poprawiasz makijażu?
  • Co? – i ściągnęłam słuchawkę
  • Pytam czy ty nie poprawiasz makijażu
  • Nie
  • Widzisz. To znaczy że nie jesteś dziwadłem
  • Yhym
  • Laski są takie oschłe dla ciebie bo czują zagrożenie
  • Zagrożenie?
  • Tak, jesteś nowa.
  • Aha
  • Dużo osób nie ma nic do ciebie w klasie. Ale jeśli Martina sobie coś ubzdura to wszystkie laski za nią idą na oślep
  • I faceci
  • Ej ja nie.
  • Mam inne zdanie
  • O mnie?
  • Podobasz się Martinie i to ci sprawia przyjemność, że kiedy grasz, robisz jakieś sztuczki one sikają z wrażenia
  • I tu się mylisz. Nie sprawia mi to przyjemności bo klei się do mnie jak rzep
  • Z boku wygląda inaczej. A teraz możesz wracać do swoich kumpli a mi dać spokój
  • Ok jeśli chcesz...chciałem być miły – i poszedł sobie
  • A ja nie szukam przyjaciół na rok – zawołałam jeszcze i włożyłam sobie słuchawki do uszu

Był wieczór i to dość ciepły i dlatego głupio było trochę siedzieć w domu, dlatego zarzuciłam na siebie trampki i bluzę i wyszłam z domu. Jak to bywa na uszach miałam słuchawki i powolnym krokiem sobie spacerowałam z rękami w kieszeniach. Ale jednak w pewnym momencie za mną szło dwóch chłopaków więc trochę przyspieszyłam tak samo jak oni i weszłam do sklepu i od razu poszłam w głąb aby poszukać czegoś. Ale jak na złość weszli za mną i kiedy stanęłam przed półką z batonami i wzięłam do ręki jeden czytając opakowanie to podeszli do mnie i zaczęli zagadywać i zaczepiać. Nie czułam się komfortowo z tą całą sytuacją
  • Dajcie mi spokój – powiedziałam cicho.
  • Ej mała nie wstydź się nas, my cię rozweselimy. – i mnie objął ramieniem na co go zwaliłam
  • Daj mi spokój
  • Powiedziała coś – usłyszałam za sobą więc się odwróciłam tak jak oni
  • Odwal się koleś. Więc piwko? – i odgarnął mój kosmyk
  • To ty się odwal od niej...chodź – i złapał mnie za dłoń i pociągnął na co od razu miałam głupie rumieńce na policzkach i spuściłam jedynie głowę i za nim szłam - W porządku? – na co pokiwałam głową - Zrobisz zakupy i cię odprowadzę co?
  • Ja nie robię zakupów
  • Nie?
  • Myślałam, że odejdą jak wejdę do sklepu
  • Aha...to ja zapłacę i idziemy?
  • Dobrze – i poszedł do kasy zapłacić a ja włożyłam ręce do kieszeni
  • Chodź. – i się do mnie uśmiechnął a ja starałam się zatuszować zakłopotanie i moją nieśmiałość - O tej porze często można spotkać takich debili
  • Aha
  • Dlatego uważaj albo wychodź z kimś
  • Nie znam tu nikogo oprócz mojego głupiego kuzyna
  • Rodziny się nie wybiera
  • Yhym
  • Ej już po wszystkim
  • Co?
  • Mówię że możesz się rozluźnić – więc się nieśmiało uśmiechnęłam – No. – więc spojrzałam na niego zaciekawiona o co mu chodzi - Uśmiechasz się – więc znowu poczułam rumieńce na policzkach - Nie musisz się wstydzić – więc od razu poczułam gorsze rumieńce i wzruszyłam ramionami – Ale skąd się przeprowadziłaś?
  • Ze Szwecji
  • Oł. To przez to, to imię?
  • Moi rodzice uwielbiają Szwecje.
  • A ty?
  • Też mieszkałam tam 13 lat
  • Rozumiem...pewnie nie było łatwo się przeprowadzić co?
  • Nie, ale i tak po skończeniu szkoły chce się wyprowadzić
  • Aha
  • A ty?
  • Co ja?
  • Mieszkasz tu od urodzenia?
  • Tak
  • Ja mieszkałam w Sevilli
  • Ile razy się przeprowadzałaś?
  • Dwa. Urodziłam się w Sevilli i przenieśliśmy się do Malmo a teraz tu
  • Aha...ja wolę swoją Saragosse
  • Rozumiem
  • Interesujesz się czymś oprócz szkoły?
  • Nie interesuje się szkołą
  • Jak każdy. Chodziło mi czy masz jakieś zainteresowania
  • Muzyka
  • Rozwiń myśl
  • Kolekcjonuje płyty winylowe, gram na gitarze i pianinie.
  • No, no artystka.
  • A ty?
  • Widziałaś. Piłka nożna
  • Sportowiec
  • Tak się złożyło – uśmiechnął się co widać było, że lubi to co robi - Trenuje w miejscowym klubie...i dlatego dziewczyny się do mnie kleją – i zrobił dziwną minę
  • Sportowcy tak mają
  • No tak...ale to nie jest przyjemne wierz mi kiedy dziewczyna jest nachalna
  • Rozumiem – na co się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłam
  • Wiem że nie szukasz przyjaciół ale jeśli będziesz chciała pogadać to możesz do mnie z tym przyjść
  • Nie chce kłopotów
  • Kłopotów?
  • Martina
  • A to masz gadać z Martiną czy ze mną?
  • Ale ty pewnie też jesteś jej jak ławka
  • Do nikogo nie nalezę
  • Należysz... do rodziców
  • To tak
  • Zresztą masz swoich kumpli
  • No dobrze...skoro nie chcesz nie będę namawiał
  • Nie dajesz mi powodów abym miała do ciebie wpadać na wieczorne pogaduszki do poduszki – że co?! chyba muszę przyspieszyć bo się zbłaźnię totalnie
  • Ale w szkole możemy pogadać
  • Między twoim graniem i przeszkadzaniem na angielskim?
  • Tak
  • Domyślam się, że masz kiepskie oceny z angielskiego
  • Dobrze myślisz
  • Lepiej się zajmij nauka, angielski jest potrzebny
  • Ok – westchnął
  • Dziękuje przynajmniej będę słyszeć co mówi. Czemu nie przeszkadzacie na literaturze?
  • Sam nie wiem
  • Strach przed Espinoza?
  • Chyba tak
  • Rozumiem – chociaż jak dla mnie wujek jest spokojny
  • Ale ty też nie jesteś zadowolona z niego co?
  • Eee... czemu tak uważasz?
  • Widać
  • Nic do niego nie mam, jest spoko
  • Ale?
  • Ale co?
  • Ok nie chcesz nie mów
  • Nie chce niepotrzebnych dogryzań
  • Dogryzań?
  • Jak ci powiem, powiesz kumplom oni powiedzą innym
  • Obiecuje nie powiem nikomu
  • Jak powiesz to znajdę twój słaby punkt i to wykorzystam
  • Tak jest!
  • Jest moim wujkiem
  • Aha....to już rozumiem
  • Dlatego pytał czy rozumiem.
  • Ok...nikomu nie powiem
  • Ale jesteśmy – i stanęłam pod domem
  • Ładny dom – i się uśmiechnął
  • Dzięki, należał do mojego dziadka
  • Rozumiem
  • No to dzięki za odprowadzenie i pomoc i do zobaczenia jutro w szkole
  • Do zobaczenia

Tylko ruszyłam do domu i się lekko odwróciłam do tyłu i stał nadal więc przyspieszyłam i weszłam do środka. Od razu zjadłam kolację i mogłam wrócić do swojego pokoju gdzie od razu położyłam się do łóżka i odpoczywałam grając na gitarze.  

niedziela, 22 lipca 2012

1

Witam i tutaj :)

Jak widać pojawia się pierwszy rozdział, i mam nadzieję, ze się wam spodoba :) Nagłówek zawdzięczam Natalii :) a i rozdziały będą pojawiać się w niedzielę i środę :) Pasuje?

***


Imiona: Lieke Rafaela
Nazwisko: Espinoza Portillo
Wiek: 18
Powód dla którego stara się pani/pan o miejsce w naszej szkole: Przeprowadzka z rodziną.

Jak wszystkie ankiety a raczej podania mają być takie to ja bym mogła przez cały czas je wypełniać. Właśnie był początek wakacji i wraz z rodzicami przeniosłam się do Saragossy. Siedziałam w swoim pokoju, który jeszcze nie był dokończony. Ale i tak można było usłyszeć muzykę dobiegającą z mojego gramofonu. Kiedy dołączyłam jeszcze zdjęcie, chociaż nie wiedziałam po co oddałam dokumenty mamie, która z szerokim uśmiechem pojechała samochodem zawieźć moje papiery do mojej nowej szkoły. Nie byłam zbytnio pozytywnie do tego całego pomysłu nastawiona bo życie w Szwecji mi się bardzo podobało. Moi rodzice uwielbiali ten kraj, dlatego nawet mam Szwedzkie imię, ale po śmierci mojego dziadka postanowili tu wrócić bo odziedziczyli dom w tym mieście. Dlatego ja Lieke, chociaż większość wołała na mnie Li musiałam przyjechać tu z nimi na ostatni rok nauki. Ale kiedy zostałam sama to pogłośniłam i rozejrzałam się po moim bialutkim pokoju, coś wypadało zmienić. Nigdy nie przepadałam za kolorem białym bo uważałam, że to kolor dla szpitali. Dlatego kupiłam kolor czerwony i od razu przystąpiłam do malowania. Kiedy wszystkie ściany były czerwone to siedziałam na środku popijając Latte i czekałam aż wyschnie. Na opakowaniu podali informacje, że powinna schnąć przez dwie godziny. Dlatego kiedy oparłam dłoń to było suche i przystąpiłam do malowania czarnym ładnego wzoru przez szablon. Akurat kiedy skończyłam to jakiś facet przywiesił mi półki i byłam teraz zadowolona z całości. Porozkładałam płyty na nich i powiesiłam na centralnym miejscu moją ukochaną gitarę. Od kiedy skończyłam 6 lat to chodziłam na nauki i to był mój ulubiony instrument. Otworzyłam swoją garderobę i porozwieszałam ciuchy i powkładałam do półek. Nie miałam tego za dużo, dlatego mama od razu zapowiedziała że pójdziemy na zakupy i poznamy miasto. Kiedy wszystko było gotowe to jeszcze poustawiałam ramki i powiesiłam swoje ulubione obrazy na ścianie. Teraz mogłam mieszkać w tym pokoju i czuć się bardzo dobrze. czyli tak jak zapewne chcieli dla mnie rodzice.

Spałam sobie smacznie na dużym łóżku kiedy poczułam jak ktoś ze mnie zdarł kołdrę, ale nie musiałam długo czekać na odpowiedź bo od razu wiedziałam, że to mój tato. Zawsze mnie tak budził jak miałam gdzieś wstać a zaspałam. A dzisiaj był właśnie taki dzień. Dzisiaj był pierwszy dzień szkoły do której nie bardzo mi się chciało iść. Ale jednak zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i zrobiłam makijaż. Do tego wróciłam do pokoju gdzie ubrałam wcześniej przygotowane ciuchy i gotowa zeszłam na dół gdzie mama dała mi drugie śniadanie i wraz z tatą mogłam pojechać do szkoły. Na moje nieszczęście w niej pracował mój wujek więc nie będzie za ciekawie, ale jakoś trzeba przetrwać ten jeden rok. Idąc z planem lekcji szłam w stronę klasy i weszłam do środka, gdzie już było kilka osób. Od razu ich oczy skierowały się na mnie co mnie zawsze peszyło bo pomimo tego, że moim życiem zawsze była muzyka i uwielbiałam śpiewać to w normalnych warunkach życiowych byłam bardzo nieśmiała. Dlatego zamiast stać jak ten kołek to od razu usiadłam przy pierwszej lepszej ławce i wtedy na moje nieszczęście poczułam jak ktoś się opiera o ławkę więc podniosłam wzrok i widziałam dziewczynę z nie ciekawą miną.
  • To moje miejsce.
  • Przepraszam...ja... nie wiedziałam. – i od razu wstałam
  • Lepiej uważaj gdzie siadasz i gdzie stoisz.
  • Yhym...

I poszłam szukać nowego miejsca, ale mi podstawiła nogę i się potknęłam na co cała klasa zaczęła się śmiać. Najchętniej to bym uciekła gdzie pieprz rośnie, ale do klasy właśnie wszedł nauczyciel więc usiadłam koło jakiejś dziewczyny, która wyglądała jak kujon, ale się do niej uśmiechnęłam co odwzajemniła i to na tyle było z naszych relacji. Przez cały czas siedziałam cicho i najchętniej to bym się zakopała pod ta ławkę i nie wychodziła. Ale musiałam przetrwać dzisiaj aż pięć godzin co mnie nie za bardzo cieszyło. Na dodatek nauczyciel nam zadawał temat wypracowania i to na moje nieszczęście był mój wujek.
  • Lieke zrozumiałaś wszystko? – no i znowu wszystkie oczy były na mnie skierowane... jak ja kocham rodzinkę.
  • Nie bardzo zrozumiałam końcówkę. – mruknęłam bo mój hiszpański owszem w mowie był dobry, ale jeśli chodzi czasem o zrozumienie nie był aż na tyle dobry
  • „Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni” o tradycji niepodległościowej w literaturze i sztuce. Teraz rozumiesz? Ale jeśli chcesz możesz też napisać recenzję z koncertu twojego ulubionego zespołu muzycznego.
  • Dobrze.

Ciekawie zapowiada się jak widzę miesiąc, bo trzeba od razu napisać wypracowanie czyli zrobię to dzisiaj z nudów. Na dodatek napiszę i dwa tematy bo jeden był ciekawy, a drugi był zbyt banalny, ale i tak dla mnie trudny bo jaki to zespół opisać i jaki koncert. W końcu w ciągu całego swojego życia zwiedziłam ich sporo zwłaszcza kiedy stałam się nastolatka i mi rodzice pozwalali. A do tego w te wakacje byłam na dwóch festiwalach. Ale kiedy lekcja się skończyły to zadowolona ruszyłam powolnym krokiem w stronę podwórka. Pod szkołą widziałam trzech chłopaków, którzy kopali piłkę a im przyglądały się dziewczyny i zaraz się pewnie posikają z radości jakie to oni sztuczek nie potrafią. Tylko przewróciłam oczami i usiadłam sobie oczywiście ze słuchawkami na uszach i się relaksowałam. Do tego wyciągnęłam swój zeszyt i patrząc na wszystko notowałam. Miałam ochotę napisać piosenkę i dlatego to robiłam korzystając z przerwy. Ale usłyszałam jak ktoś się wydziera i zagłusza mi muzykę i panowie cieszyli się z zdobytego gola na co się lekko uśmiechnęłam i wróciłam do swojej przerwanej czynności. Tylko, że poczułam piłkę odbijającą się od mojej nogi więc na nią spojrzałam i zaraz podbiegł jeden chłopak i się do mnie uśmiechnął i wrócił na co się lekko zarumieniłam. Ale jednak przerwa się skończyła, dlatego wróciłam do szkoły i poszłam do klasy gdzie usiadłam sobie na samym końcu w kącie przy oknie. Lekcja była dosyć nudna, ale starałam się wytrzymać. Ale jednak widziałam jak po klasie krąży jakaś lista ale do tego rzędu nie doszła więc domyśliłam się, że siedzę w takim który nie ma wstępu do niczego. Kiedy zadzwonił dzwonek to tylko wstałam i zaczęłam się zbierać bo dzisiaj było na tyle i usłyszałam.
  • Nareszcie. – i zobaczyłam, że to ten sam chłopak od piłki
  • Ano. I do tego impreza to mi się podoba – rzucił jego kumpel bo domyśliłam się po tym, że zawsze ze sobą chodzą
  • Mam nadzieję, że zostaniecie dzisiaj dłużej niż zawsze? – zapytała ta sama laska co mi podstawiła haka ale jedynie ich wyminęłam

Ze słuchawkami na uszach ruszyłam w stronę mojego domu i na szczęście trafiłam. Od razu usiadłam do obiadu, który ugotowała moja mama i po tym poszłam na górę gdzie włączyłam płytkę i zaczęłam odrabiać lekcje.