wtorek, 16 października 2012

27

W takim razie dodaje ostatni rozdział na Li. Mam nadzieję, że nie zniechęcicie się do moich opowiadań po tej historii i zwłaszcza po zachowaniu Li haha :D no cóż, wyszło jak wyszło. Zawsze mogło być lepiej, ale nie poradzę już nic na to :D

Chciałam wam podziękować, za bycie ze mną i za to, że komentowaliście. Teraz zostaje tylko z opowiadaniem o Lucasie i Pauli. Obym w końcu wzięła się w garść i zaczęła pisać dalej bo na razie się obijam, aj ja.

&&&


Jako, że moja płytka była już w sprzedaży i o dziwo dobrze się przyjęła to musiałam odbyć trasę. Dlatego zostawiłam na dwa miesiące Raula i jeździłam od kraju do kraju, od miasta do miasta. Najpierw zaczęłam od Ameryki, później wróciłam do Europy. I tak o to grałam na koncertach, festiwalach. A mój kontakt z nim polegał głównie na rozmowach. Bardzo za nim tęskniłam, dlatego już kupiłam mu bilet na koncert mój w Szwecji. Po tym miałam dostać wolne więc pomyślałam, że spędzi go właśnie w tym kraju aby mu pokazać co i jak. A później pojedziemy do Saragossy. Dlatego nie mogłam się już doczekać spotkania i chyba bardziej się nim denerwowałam niż koncertem. Ale miał przyjść do mnie po więc wyszłam na scenę i śpiewałam stare piosenki jak i nowe. Ale tą najważniejszą zagrałam akurat na koniec i pod koniec rozbłysły się światła. Bardzo mi się to podobało i cieszyło w dodatku, ze tyle fanów śpiewało moje piosenki. Byłam zadowolona z tego, że im się spodobało. Bo w końcu dzięki nim zarabiam i mogę tworzyć. Ale jednak po zakończonym koncercie zeszłam ze sceny i poszłam do siebie gdzie czekałam na Raula aż zapukał i wszedł do środka. Od razu do niego podbiegłam i mocno przytuliłam.
  • Hej – i sam mnie mocno przytulił na co się wtuliłam bardziej - Nie skoczyłaś na mnie jak ostatnio
  • Oj... przepraszam – i zrobiłam podkówkę
  • Nic się nie stało
  • Tęskniłam.
  • Ja też – i mnie przytulił – I to bardzo.
  • Ale spakowałeś swoje rzeczy co ci mówiłam?
  • Tak
  • No to dobrze bo zaplanowałam ci wakacje.
  • Mmm. A partnerkę dostane?
  • Jeśli potrzebujesz to jakaś się znajdzie. - i spuściłam głowę
  • Już znalazłem – a ja na niego pytająco spojrzałam - A tu taka laska stoi – i dał mi buziaka w nos
  • Jestem tylko laską?
  • Oj kochanie – uśmiechnął się - Dobrze wiesz, że ja żartuje i jesteś kobietką mojego życia – i mnie przytulił
  • Nie lubię jak tak żartujesz
  • Przepraszam
  • Po prostu nie rób tak.
  • Dobrze...ale mogę prosić o zniewalający uśmiech mojej Li? - na co się tylko uśmiechnęłam sztucznie na co zamruczał i dał mi buziaka w ucho
  • No, ale chcesz spędzić wakacje w Szwecji? - usiadłam na swoim krześle i od razu złapałam za drinka
  • Wszędzie, ale z tobą
  • No to ok.
  • Coś nie tak?
  • Nie, wszystko gra.
  • Li? Przecież widzę
  • Eee tam to nic ważnego. Lepiej mów jak ci się podobał koncert
  • Bardzo mi się podobał...ale o tym powiem jak wreszcie wykrztusisz z siebie wszystko.
  • To nic ważnego ok?
  • No dobrze …
  • Więc?
  • Aaa...no bardzo mi się podobało i jesteś tu gwiazdą – uśmiechnął się - Wszyscy znają treść piosenek
  • Wiem, dlatego występuje tu co roku. W końcu tu zaczynałam i to wszystko dzięki nim.
  • Nie dziwię się. Ja też lubię grać na Santiago
  • No tak. - i zaczęłam pakować swoje rzeczy
  • Hmm? - a ja na niego pytająco spojrzałam i chowałam swoją gitarę. - Wydaje mi się że jesteś na mnie zła
  • Nie jestem. - bo w końcu nie chciałam się z nim kłócić a nie powiem, ale mnie trochę poruszyło to, ze uważa mnie jedynie za swoją partnerkę i laskę
  • Li znalazłem u siebie twoją bluzę – i do pomieszczenia wszedł gitarzysta
  • Dzięki – uśmiechnęłam się do niego
  • No to do zobaczenia po wakacjach. Miłej zabawy – i dał mi buziaka w policzek co odwzajemniłam
  • Pa. - i składałam bluzę a on wyszedł
  • Kto to?
  • Gitarzysta.
  • Aha.
  • No to wszystko chyba zabrałam – i się rozglądałam – Idziemy?
  • Tak. - i sam wstał z uśmiechem – Daj rzeczy.
  • Chcesz robić za tragarza?
  • A czemu nie?

Więc tylko podałam mu swoje rzeczy i je wziął. Wyszliśmy do auta, które było specjalnie dla nas podstawione z pomocą ochroniarzy. Oczywiście jak byliśmy na powietrzu to tłum wołał moje imię i dlatego podeszłam z ochroniarzem do nich i podpisywałam się na kartkach, płytach, swoich zdjęciach. Do tego robiłam z nimi zdjęcia i tak o to zajęło mi trochę. Aż w końcu sama wsiadłam do samochodu gdzie już siedział Raul. Kierowca od razu ruszył do hotelu w którym się zatrzymałam. Ale Raul dał mi buziaka w policzek na co spojrzałam na niego pytająco.
  • Nic...po prostu cię kocham
  • Miło.
  • Prawda jest zawsze miła – i objął mnie ramieniem
  • Nie zawsze – i sprawdzałam wiadomości
  • No nie ale tak jest – i dał mi buziaka w czoło a kierowca się zatrzymał więc rozmawiałam z nim po szwedzku
  • Zaraz będziemy na miejscu. - powiedziałam i spakowałam torbę
  • Aha.

Kierowca się zatrzymał więc od razu się zebrałam i nam otworzono drzwi więc wysiadłam i zaraz za mną Raul. Oczywiście nasze rzeczy zabrała obsługa hotelu więc od razu poszliśmy za nim do windy. Otworzyli nam drzwi, położyli nasze rzeczy więc dałam im napiwek i zostaliśmy sami w pokoju.
  • Nareszcie sami
  • Ano. - i wyciągałam z walizki ciuchy bo musiałam się przebrać na co z uśmiechem na mnie patrzył - Czuj się jak u siebie – i poszłam do łazienki

Tam szybko wskoczyłam pod prysznic i tego właśnie było mi trzeba. Do tego umyłam sobie włosy więc kiedy skończyłam się kąpać to wysuszyłam je ręcznikiem. Do tego założyłam świeże ubrania i zrobiłam makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki gdzie Raul siedział w fotelu na co się do mnie uśmiechnął.
  • No ale starałam się jakoś zrobić plan. Więc pomyślałam, że zwiedzimy Sztokholm a jak będzie czas to możemy pojechać do Malmo no a później do Saragossy
  • Dobrze – uśmiechnął się - Chętnie zobaczę twoje miasto
  • Oczywiście to nie jest ciepła Hiszpania
  • I dobrze. Znudziło mi się.
  • Rozumiem.
  • Nie martw się – podszedł i złapał mnie za dłonie - Mi się wszystko podoba
  • Nie martwię się.
  • Więc o co chodzi kochanie? - i pogłaskał mnie po policzku
  • Jestem po prostu zmęczona.
  • To trzeba odpocząć – i dał mi buziaka w policzek

Tylko przytaknęłam i wstałam ze swojego miejsca i poszłam do łóżka na którym się położyłam i zakopałam pod kołdrę. Momentalnie jak przyłożyłam głowę do poduszki to zasnęłam. Tak dobrze to nie spałam już od dosyć dawna. Ale jednak poczułam ciepło więc się zaczęłam kokosić na wielkim łóżku i mruczałam pod nosem aż poczułam jak kogoś kopnęłam więc od razu się przewróciłam na brzuch i spojrzałam kto to. Ale Raul jedynie zamruczał więc siedziałam cicho. Położyłam się i zamknęłam oczy a paluszek włożyłam do buzi. Ale poczułam jak mnie głaszcze po głowie na co mruknęłam pod nosem.
  • Mówiłem ci że jesteś śliczna?
  • Mówiłeś
  • To powtarzam – i dał mi buziaka w policzek
  • Miło.
  • Skarbie...powiedz mi proszę o co chodzi – i pogłaskał mnie po policzku
  • Heh dlaczego to tak ciągniesz i wypytujesz o to?
  • Bo się martwię ...i wiem że coś palnąłem głupiego
  • Powiedziałeś, że jestem twoją partnerką i laską. A nie dziewczyną, przyjaciółka. Wyszło to na to, że nasz związek jest przelotny to wszystko.
  • Heh wiedziałem że o to ...mam nie wyparzoną gębę
  • Z grzeczności nie zaprzeczę
  • Ale nasz związek nie jest skarbie przelotny. Gdyby tak było to nie myślał bym o tobie przyszłościowo
  • A myślisz?
  • Oczywiście – uśmiechnął się
  • Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat
  • Wiem – i mnie przytulił dając buziaka w czoło – Może to najlepsza pora?
  • Czyli nie jestem dla ciebie panienką?
  • Nie...nigdy nie byłaś
  • To dlaczego tak zażartowałeś?
  • Bo jestem facetem i mówię a potem myślę. Ale na prawdę nie uważam cię za taką. Kocham cie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. A przez te dwa miesiące bardzo tęskniłem
  • Ja też.
  • Cieszę się, że znowu jesteś ze mną – na co się do niego wtuliłam a on mnie głaskał po głowie
  • Postaraj się nie żartować już tak więcej jeśli chodzi o mnie dobrze?
  • Oczywiście. Od tej chwili będę poważny
  • Nie o to chodzi, abyś był nudny. Tylko nie żartuj ze mnie. Bo już ci mówiłam nie czuje się pewnie i jeśli żartujesz czasem z mojego wyglądu bądź jak teraz z mojego statusu w tym związku to po prostu zastanawiam się czy warto być z tobą jeśli pewnego dnia mogę ci się znudzić i po prostu wybierzesz inną, atrakcyjniejszą.
  • Nie znudzisz... tego możesz być pewna. Jesteś dla mnie wyjątkowa i z każdym dniem kocham cię mocniej – i mnie głaskał
  • Ja też cię kocham, bardzo mocno. No ale pora chyba wstać i coś ze sobą zrobić – i usiadłam na łóżku
  • No tak...kopnęłaś mnie cwaniaro to teraz uciekasz
  • Przypadek.
  • Nie gniewam się
  • Idziesz pierwszy do łazienki?
  • Możesz iść ty

Więc wstałam z łóżka i odsłoniłam zasłony. Jeszcze poszukałam w walizce ciuchów na dzisiejszy dzień a on się tulił do mojej poduszki. Tylko poszłam do łazienki i od razu wskoczyłam pod prysznic. Odświeżona wytarłam swoje ciało i posmarowałam balsamem do tego założyłam bieliznę i ciuchy i umyłam ładnie ząbki. Gotowa wyszłam a on się dalej lenił.
  • Ładnie wyglądasz.
  • Dzięki
  • To teraz ja wskoczę pod prysznic
  • A co zjesz na śniadanie?
  • Wiesz że ja nie wymyślam
  • Ok. - i złapałam za słuchawkę i wykręciłam numer recepcji

Raul poszedł pod prysznic a ja zamówiłam nam śniadanie i pościeliłam jako tako. Akurat zapukał ktoś do drzwi więc odebrałam śniadanie i sama zajęłam miejsce na sofie i zaczęłam jeść czytając gazetę.
  • Smacznego. - i dał mi buziaka w policzek a ja odłożyłam ją
  • Nawzajem. Więc możemy iść dzisiaj do Pałacu Królewskiego i Domu Rycerstwa i Szlachty
  • Dobrze.
  • Raczej kościół cię nie interesuje i muzea co nie?
  • No nie.
  • Więc mamy plan.

Po śniadaniu wystawiłam wózek na korytarz i się zebraliśmy. Oczywiście na nosie miałam okulary i spacerowaliśmy trzymając się za ręce. Przez cały czas mu pokazywałam jakieś to ciekawe miejsca, które sama znałam z pobytu tutaj a także zwiedzaliśmy zamek królewski i dom rycerstwa i szlachty. Później poszliśmy jeszcze w jedno miejsce aż zatrzymaliśmy się na obiedzie. Zamówiliśmy zupę piwną bo o dziwo chciał zasmakować kuchni szwedzkiej oraz dla mnie zupę z dzikich róż, która była na słodko. Na drugie wzięliśmy oczywiście klopsiki z mielonego mięsa. Na deser wziął suflet z jabłkami a ja pierniczki oczywiście dostaliśmy jeszcze po szklance mleka i najedzeni wróciliśmy do hotelu. Ale jeszcze po drodze odwiedziłam cukiernie gdzie kupiłam swoje ulubione ciastka i jeszcze inne aby pokazać właśnie jemu jak smakują. Dlatego kiedy doszliśmy do pokoju to od razu ściągnęłam buty i rzuciłam się na łóżku gdzie leżałam i jadłam ciastka. A on westchnął więc nie wiedziałam o co mu chodzi.
  • Ciastko? - i maczałam je w mleku bo je też kupiłam
  • Pewnie. - więc podałam mu jego paczkę – Dziękuje. Było ciekawie ale nóżki mnie bolą
  • No to jest wszystko
  • Tak?
  • Tak pokazałam ci najważniejsze zabytki, swoje miejsca. Więcej nie ma
  • Ale było ciekawie. I pokazałaś mi miejsca ważne dla siebie – na co się uśmiechnęłam - Ale nie dostałem buziaka od ślicznej mojej dziewczyny
  • Bo nie chcesz.
  • Jak to nie chce?
  • No nie.
  • To ci pokaże zaraz

I od razu znalazł się przy mnie i mnie pocałował co odwzajemniłam. Ale całował mnie z czułością jakiej ani razu nie używał więc mnie trochę tym zdziwił, ale jednak oddawałam. Bo nie powiem, ale stęskniłam się za tym, chociaż na początku naszego związku mogło się wydawać inaczej bo w końcu się bałam całować. Bo on doświadczony a ja nie, ale jak widać chyba dobrze całuje jeśli on tak bardzo chce. W dodatku jeszcze sam mnie wszystkiego uczył. Tak to bym mogła spędzać każdy dzień, z dala od wszystkiego tylko z nim przy swoim boku. I miałam nadzieję, ze będę mogła cieszyć się z tego jeszcze przez jakiś czas.  


THE END