niedziela, 7 października 2012

24

Rozdział pisany przy: Lykke Li & Kleerup - Until we bleed 

&&&


Dzisiaj nagrałyśmy płytkę i dlatego nie musiałam pracować do późna. Ale nie powiem, że mnie ta cała praca natchnęła. Dlatego ściągnęłam swoją ekipę do Madrytu i tak o to nagraliśmy dwie piosenki i zastanawiałam się, która ma być singlem i w ogóle wysłać ją do wytwórni. Ale kompletnie nie wiedziałam którą bo wszystkie mi się podobały. Wpadłam na pomysł, że jeśli ja ani nikt z mojej ekipy nie może się zdecydować to chciałam zaczerpnąć opinii Raula bo w końcu to dzięki niemu. Zabrałam ze sobą płytkę i wieczorem wróciłam do domu, ale on już spał. Więc się lekko zdziwiłam, że jest już tak późno. Dlatego sama przebrałam się w piżamkę i zasnęłam. Na drugi dzień obudziło mnie jak ktoś się krząta po pokoju i w pewnym momencie podchodzi do mnie i daje mi buziaka w czoło. Zdziwiona otworzyłam oczy i zobaczyłam ubranego Raula z przewieszoną na ramieniu torbą. Od razu się ożywiłam i złapałam za płytkę, którą położyłam sobie specjalnie koło łóżka. Podałam mu ją i rzuciłam.
  • Jak będziesz jechać to przesłuchaj i powiedź mi, która lepsza. Ok?
  • Dobrze.
  • Śpij sobie jeszcze
  • Yhym – i się wtuliłam w jego poduszkę
  • Pa kochanie.

Li od razu kiedy przytuliła się do mojej poduszki zasnęła więc cicho wyszedłem z pokoju i od razu zamknąłem za sobą drzwi od mieszkania na klucz. Wsiadłem do windy i od razu bawiłem się kluczami i przyglądałem płytce. Nie wiedziałem, że coś nagrywała, albo może i to nie ona a jej koleżanka. Kiedy doszedłem do swojego auta to od razu wrzuciłem torbę na siedzenie obok mnie i załączyłem płytkę. Ruszyłem w stronę ośrodka i na sam głos Li się uśmiechnąłem. Kiedy piosenka leciała to doszedłem do wniosku, że moja własna dziewczyna jest naprawdę oryginalna. I to się właśnie podoba ludziom w niej i w jej muzyce i to pozwala ją wyróżnić się z tłumu. A co za tym idzie na pewno piosenka przypadnie jej fanom do gustu. Kiedy się skończyła i zaczęła lecieć druga to od razu uśmiechnąłem się do moich wspomnień. Przypominałem sobie tą piosenkę. Akurat grała mi ją w Saragossie i od razu miałem przed oczami wszystkie chwile spędzone z nią w tamtych czasach. A w dodatku wiedziałem, że to będzie hit. Ale to nie był koniec bo jeszcze leciała kolejna piosenka. Doszedłem do wniosku, że dobrze zrobiły jej te dni przerwy bo każda z tych piosenek była świetna. W dodatku każda miała coś w sobie i mogła spokojnie stać się hitem. Ale jednak obstawiałem nad piosenką, którą śpiewała mi wcześniej. Zatrzymałem się na parkingu, piosenka się skończyła i gotowy poszedłem na trening.

Wyspałam się i teraz byłam jak nowo narodzona. Ale nie wiedziałam co mam ze sobą robić, dlatego od razu wskoczyłam pod prysznic i umyłam łazienkę bo była trochę brudna. Jako, że później nie miałam co robić to zrobiłam sobie lekkie śniadanie, kawkę i usiadłam wygodnie na kanapie przed TV. Ale nie na długo nacieszyłam się o dziwo samotnością bo wrócił już Raul. Byłam ciekawa jaka jest jego opinia na temat piosenek.
  • Cześć kochanie – i dał mi buziaka w policzek
  • Hej.
  • Jak tam? - i zaniósł torbę pod łóżko
  • A dobrze.
  • Nie nudziłaś się?
  • Nie, wstałam posprzątałam w łazience i siedzę przed TV
  • Rozumiem – i usiadł obok mnie z soczkiem
  • Ale?
  • Hmm?
  • No która najlepsza do wysłania wytwórni?
  • Ano. Przesłuchałem i wszystkie się mi podobają. Lecz najbardziej przypadła ta druga do gustu. Ale mogę się mylić. To moje zdanie
  • Przypadła ci ta, którą napisałam wtedy kiedy tą pierwsza płytę
  • Tak jakoś. Po prostu bardzo mi się podoba co nie znaczy, że te pozostałe nie. Miałem ciężki orzech do zgryzienia. I powiem ci że na prawdę masz talent i podniosłaś się po wszystkim
  • Nie było łatwo. Ale tą wyślę do wytwórni zobaczymy co oni powiedzą.
  • Wiem że nie było, ale tak jak mówiłem jesteś silna i sobie poradziłaś – i dostałam buziaka w policzek a ja napisałam jedynie mojej menager co i jak i się do niego przytuliłam - Moja zdolniacha
  • Twoja, twoja i musi wyjechać.
  • Wiem
  • Pracować
  • Będę bardzo tęsknił i Joselu mnie udusi jak będę mu zrzędził
  • To tylko sześć koncertów i potem wracam do Hiszpanii. Nagrać płytę jeśli się spodoba wytwórni i będę tu nagrywać. Później festiwal w Anglii i Szwecji, promocja krążka i trasa koncertowa.
  • No cóż...wytrzymam
  • Życie z muzykiem.
  • Życie z piłkarzem – i zrobił mi eskimoska
  • Dokładnie ciebie też nie ma co drugi weekend
  • Ale najważniejsze że jesteśmy razem. Damy radę – na co się uśmiechnęłam - Uwielbiam ten uśmiech
  • Co ci się we mnie spodobało?
  • Wszystko. Byłaś wyjątkowa...i to mi się w tobie podobało – uśmiechnął się co odwzajemniłam
  • Dobra odpowiedź
  • Bo prawdziwa?
  • Też. - i dostałam wiadomość więc westchnęłam i zaczęłam czytać
  • Hmm?
  • Jeden znajomy chce, abym zaśpiewała mu w piosence. - i szukałam słuchawek
  • Zaśpiewała?
  • Tak, ich muzyka, tekst a ja śpiewam
  • Aaa
  • Chcesz posłuchać?
  • Pewnie – uśmiechnął się więc puściłam mu i zarazem sobie
  • No i co myślisz?
  • Mówiłem ci już że jesteś oryginalna?
  • Ja? Ale dlaczego?
  • Sam nie wiem. Wydaje mi się że przy twoich piosenkach to reszta wykonawców hmm...śpiewa to samo – uśmiechnął się - A ty masz swój styl...wyróżniasz się
  • Dzięki.
  • Mówiłem że jesteś wyjątkowa
  • Mówiłeś, mówiłeś
  • Ty mnie słuchaj
  • Dobrze.
  • No – i dał mi buziaka w policzek

Przez cały czas się przytulaliśmy na kanapie i kompletnie się wyłączyliśmy od świata zewnętrznego bo chcieliśmy spędzić ze sobą choć jeden dzień bo naprawdę tego nam brakowało a chyba mi. W końcu ja kiedy mam okres to zazwyczaj mam ochotę na przytulanki.  

2 komentarze:

  1. Oooooooooooooooooo... jakie słodziaki;] Aż można pozazdrościć:) Oby tak dalej;] Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam, Jastylla:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że są szczęśliwi. Wierzę, że odległość i rozłąka nie przeszkodzi im w niczym. Będą razem bez względu na wszystko. Wierzę w nich. zresztą na odległość widać jak bardzo cię kochają.

    OdpowiedzUsuń