Jako, ze się zgodziłam w pomocy to
siedziałam nad piosenką, która musiała być perfekcyjna bo dobra
to już była od momentu jak po raz pierwszy ją usłyszałam. Ta
dziewczyna na prawdę miała w sobie coś. I kiedy usłyszałam jej
głos to od razu wiedziałam, ze pomogę jej i doprowadzę do tego o
czym marzy. Pomimo tego, że byłam jakby opiekunką to również
zostałam producentką. Razem z Noelią staraliśmy się robić
wszystko co możliwe. Właśnie był wieczór gdzie siedziałam w
studiu wraz z Ellie i poprawiałyśmy dokładnie muzykę. Akurat
piosenkę znałam bo była coverem, ale również miała swoje własne
piosenki. Ale na razie skupiłyśmy się na tej bo była akurat na
pianino. Tylko, że było już trochę późno ale nie chciałam
jeszcze wracać do domu bo Raula nie było, miał dzisiaj jakąś
imprezę u kolegów .
- Dobra – powiedziałam ziewając – Ja dzisiaj spasuje.
- Ja chyba też – zaśmiała się
- Więc spotykamy się jutro, ale nie tak wcześnie bo ja chce spać.
- Dobrze ja i tak muszę coś załatwić.
- W takim razie idź do domu odpocznij i pomyśl o kolejnych melodiach. – zaśmiałam się i gasiłam światło
- A twoja płyta kiedy będzie?
- Zobaczymy. – uśmiechnęłam się i ją objęłam ramieniem – Najpierw to wypromujemy ciebie a ja sobie poradzę.
Ona poszła w swoją stronę a ja w
swoją. Szłam przez miasto, które aż żyło chociaż nie było
wcześnie. Ale jednak wróciłam do mieszkania gdzie nikogo nie było.
Tylko ściągnęłam buty i poszłam na boso w stronę salonu i
zapaliłam sobie świeczki. O dziwo wzięłam do ręki gitarę,
usiadłam z nią na podłodze i zaczęłam grać. Ale nie swoją
piosenkę tylko piosenkę Ellie. Grałam tak i mruczałam pod nosem i
kompletnie wyłączyłam się. Ale jednak w pewnym momencie jak na
mój pech zerwała mi się struna więc tylko zaklęłam pod nosem.
- Co się stało? – usłyszałam za sobą i zobaczyłam Raula, już się przyzwyczaiłam, że mnie straszy
- Nie wiedziałam, że już jesteś
- Przepraszam
- A jeśli chodzi o to co się stało... to mi się struna urwała – westchnęłam
- Oj...to trzeba kupić nową. Chyba że masz w zapasie?
- Nie mam
- No to się kupi – i dał mi buziaka w policzek na co się uśmiechnęłam i odłożyłam gitarę - Mówiłem że jesteś śliczna kiedy grasz?
- Nie
- To ci to mówię – i mnie pocałował co odwzajemniłam – Moja
- Tak myślisz?
- Zdecydowanie. W ogóle to się stęskniłem – i mnie do siebie przytulił
- Ja wiem... ale staramy się nagrać szybko singiel
- Brawo
- Jutro ma mi pokazać jakąś swoją piosenkę i wierzę, ze to się uda
- Mówiłem że wszystko się ułoży – tylko usiadłam mu między nogami na co zamruczał a ja się oparłam o jego klatkę piersiową
- Hmm?
- Miło – i dał mi buziaka w głowę
- Gdzie byłeś tak długo?
- Mówi ci coś Joselu i jego ważna sprawa?
- Co tym razem?
- Pokłócili się z Sarą
- Aha
- Ale już jestem tylko twój
- No to bardzo fajnie
- Dlatego spełnię każde pani życzenie
- To fajnie bo mam ochotę poprzytulać się na tej podłodze z moim ukochanym
- Mmm. Proszę bardzo – i mnie przytulił na co się w niego wtuliłam bardziej - A może masz ochotę na masażyk? – więc przytaknęłam - Plecki czy stopy?
- Plecy
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem
I zaczął masować z wyczuciem ale
byłam lekko spięta ale jednak masował z wyczuciem i dostałam
buziaka w kark więc już się rozluźniłam i masaż był przyjemny.
Tego właśnie było mi potrzeba bo jednak siedzenie od rana do
wieczora przy pianinie to jednak jest męczące bo plecy a zwłaszcza
kark mnie bolał. Dlatego teraz czułam się jak w niebie i było mi
bardzo przyjemnie.
- A teraz stópki proszę panią
- Po co?
- Żebyś się poczuła lepiej
- Czuje się już dobrze. Nawet nie chodziłam dzisiaj więc nogi mnie nie bolą
- No dobrze – i dał mi buziaka w policzek - Ale teraz trzeba pomasować tu – i mnie pocałował co odwzajemniłam
Całowaliśmy się przez jakiś czas i
było przyjemnie. W dodatku Raul starał się masować mój język i
na prawdę się wczuł. W dodatku masował mnie po karku więc
cichutko zamruczałam i przeszedł z pocałunkami na moją szyję,
którą odchyliłam i zahaczał o moje ucho na co się uśmiechnęłam.
Delikatnie je przegryzł więc cicho zamruczałam.
- Ładnie pachniesz – szepnął mi do ucha na co podziękowałam i dostałam buziaka w ucho więc się uśmiechnęłam i dostałam buziaka w nosek - Kocham cię śliczna
Tylko zamruczałam zadowolona z
uśmiechem, który odwzajemnił i pogłaskałam go po policzku.
Spojrzał mi głęboko w oczy i można było wyczytać z nich miłość
na co poczułam ciepło w serduszku i sama patrzyłam mu w oczy i
delikatnie mnie pocałował co odwzajemniłam. I to dało mu
przyzwolenie do tego, aby się wessać w moje usta. Poczułam jego
dłoń pod moją bluzką, która od razu szła do góry więc ją
wyciągnęłam bo nie miałam ochoty ani sił na nocne igraszki. A on
jedynie mnie dalej całował i podwijał mi bluzkę. Więc od razu
się od niego odsunęłam
- Raul nie
- Przepraszam – i cofnął dłoń i miał niewinną minkę
- Yhym – a on pogłaskał mnie po policzku - Idę pod prysznic
- Dobrze...
Wstałam z podłogi i swoje kroki
skierowałam do pokoju skąd wzięłam piżamę i poszłam do
łazienki. Szybko wskoczyłam pod prysznic i dość długo pod nim
stałam nawet nie myjąc się tylko delektując się wodą, która
spływała po moim nagim ciele. Musiałam ochłonąć bo jeszcze
chwila, a bym się wydarła na Raula za to, że pomimo tego, ze
odsunęłam jego dłoń to mi podwijał koszulkę. Ostatnim razem to
miałam wrażenie, że tylko o to mu chodzi... o seks. Ale jednak się
wykapałam i przebrałam w piżamę i wyszłam z łazienki. Raul
akurat siedział w kuchni i jadł płatki więc sama wyciągnęłam
sobie miseczkę i nasypałam swoich ulubionych i zalałam mlekiem a
on się do mnie uśmiechnął co lekko odwzajemniłam.
- Kochanie? Nie jesteś na mnie zła co?
- Byłam... ale ochłonęłam
- Przepraszam...nie chciałem żeby wyszło że mi na jednym zależy
- Ale tak to wyglądało... odsunęłam twoją rękę, a ty podwijałeś moją koszulkę.
- Ale tak nie jest
- Mam nadzieję
Raul się do mnie uśmiechnął a ja
skończyłam jeść i dlatego podeszłam do zlewu i myłam miseczkę.
- Idziesz spać?
- Tak
- Ja jeszcze wezmę prysznic
- Dobrze – i poszłam do sypialni
Tylko pościeliłam i od razu zakopałam
się po kołdrę. Poprawiłam sobie moją poduszkę i wygodnie się
ułożyłam. Nie musiałam aż tak długo czekać aż Raul zawita w
bokserkach w sypialni. Jeszcze coś posprawdzał i zakopał się pod
kołdrę obok mnie.
- Dobranoc kochanie – i dał mi buziaka w policzek
- Dobranoc.
Delikatnie mnie objął w pasie ale się
nie wyrywałam tylko zamknęłam oczy i czekałam aż zasnę. Chociaż
nie bardzo sen miał ochotę przyjść, ale jednak po godzinie
smęcenia i patrzenia tępo w ścianę moje powieki stały się senne
i odpłynęłam do krainy snów.
Oj tam niech Li tak się nie boczy na Raula, on nie chciał nic złego. Zamarzyło mu się po prostu więcej namiętności :D
OdpowiedzUsuńWażne, że są razem szczęśliwi :D
Co ta Li taka markotna?:) Coś zaczyna się dziać w twórczości Li. Mam nadzieję, że wkrótce sama będzie nagrywać utwory:) Pozdrawiam, Jastylla;]
OdpowiedzUsuńŁo jeny, ta Li taka humorzasta się zrobiła, OJ! CZYŻBY!?Nie, dziecko, nie. ;> no ale robi się denerwującą postacią. ;>
OdpowiedzUsuń