niedziela, 5 sierpnia 2012

6


Na szczęście Raul dał mi czas i zajął się nauką, graniem i kumplami a ja mogłam w całości poświęcić się muzyce i już nawet Martina mi z tego powodu nie dokuczała co mnie chyba najbardziej cieszyło. W dodatku mieliśmy mieć koncert kolejny w sobotę więc przez cały czas ćwiczyliśmy piosenki i na prawdę dobrze nam wychodziło. Ale jednak siedziałam na lekcji i liczyłam minuty do zakończenia, chociaż to była dopiero druga lekcja. Na dodatek dostałam kartkę od Noemi i jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam, że będzie miała koncert co mnie też ucieszyło bo dziewczyna miała talent. Dlatego od razu zapowiedziałam, że będę. Ale jednak weszłam do klas gdzie mieliśmy literaturę i usiadłam na swoim stałym miejscu. Słyszałam jak się reszta czymś podniecała i Martina coś szeptała do Raula na ucho. Więc chyba plotki, że są razem są prawdziwe. Nie powiem, ale mnie to trochę nie zdenerwowało a co bardziej zasmuciło, że mówił jak jej nie lubi a teraz tak blisko są ze sobą. Myślałam, że jest inny ale jak widać się okazało co innego i nawet mu się nie dziwie. Ona jest popularną dziewczyną w szkole on również bo piłkarz a ja jestem zwykłym szarym cieniem dla nich i dlatego najlepiej jak się zajmę muzyką. W końcu nie szukam nawet żadnych chłopaków ani już tym bardziej przyjaciół zwłaszcza, że dalej miałam w planach wyjazd z tego miejsca gdzieś na studia. Ale jednak lekcja się zaczęła i mój wujek od razu zaczął swoją przemowę zaraz po sprawdzeniu obecności.
  • Jako, że jest to wasz ostatni rok nauki w szkole. To postanowiłem w trochę niecodzienny sposób zmusić was do napisania wypracowania. Wiem, wiem kolejnego ale to akurat wam wyjdzie na dobre. Może się niektórzy podciągną w tym, albo znajdę jakieś talenty. – zaśmiał się – Ale wracając do sedna sprawy... wylosujecie swoich partnerów a raczej wylosują liczby parzyste swoich partnerów. – i podchodził do tych osób i losowali w kapeluszu niestety ja miałam nieparzysty – Więc macie swoich partnerów i musicie poznać ich przez dzień. Większość z was się pewnie tak dobrze nie zna.
  • Ale co musimy robić?
  • Musicie spędzić cały dzień z osobą, która was wylosowała i musicie się poznać. Pokazać co robicie danego dnia, co lubicie, być po prostu naturalni. No a w poniedziałek na biurku dostanę wypracowania z tego dnia gdzie macie opisać tą osobę i dzień a później wam ocenię i najlepsze pracę jakoś nagrodzę.
  • Aha
  • Więc Andres kogo masz?
  • Adana – wyszczerzył się i to było głupie bo oni się znają jak łyse konie
  • Martina?
  • Lise. – uhu kujon z piszczałką ciekawy dzień
  • Martino?
  • Carlos. – no ci to się dobrali akurat
  • Raul?
  • Lieke. – i się do mnie uśmiechnął a ja czułam, że wpadłam w dodatku Martina na mnie krzywo spojrzała
  • No to świetnie. W poniedziałek czekam na wypracowania. – i zadzwonił dzwonek wiec się pakowałam a on do mnie podszedł
  • Czyli musisz ze mną wytrzymać
  • Niby jeden dzień, ale jak to zrobimy dzisiaj to będę z tobą zaledwie kilka godzin.
  • A nie odpowiada ci moje towarzystwo? – i się do mnie uśmiechnął
  • Raul... kochanie możemy się zamienić? – zapytała Martina i podeszła do nas
  • To do mnie?
  • Tak ja będę z tobą a ona z Lisą. Razem na pewno coś fajnego stworzymy
  • Ja z miłą chęcią się zgodzę.
  • Nie...wylosowałem Li i nie chce się zamieniać
  • No to dzisiaj impreza co nie? – i mnie zasłoniła na co spakowałam się do końca i zarzuciłam na siebie torbę
  • Nie...idź do swoich koleżanek i daj mi spokój
  • Mówiłeś, że przyjdziesz – a ja nie chciała słuchać ich i ruszyłam
  • Może ale nie do ciebie ... - i szedł za mną - Li zaczekaj! – więc chcąc nie chcąc się zatrzymałam - Musimy się umówić...i nie zwracaj na nią uwagi. Specjalnie tak gada
  • Nie zwracam i idź na imprezę. Zobaczymy się jutro
  • Nie idę...
  • No to jak nie to zrobimy ten projekt, napiszemy wypracowanie i będziemy mieć spokój
  • Ok.
  • Więc co robisz normalnie w piątek?
  • Hmm...co drugi piątek mam trening
  • I masz dzisiaj?
  • Akurat nie
  • To ma być dzień opisany więc muszę wiedzieć co robisz
  • Więc jeśli nie idę na trening to najczęściej idę i tak z chłopakami pokopać – uśmiechnął się - Czyli z Adanem i Andreasem, a potem idziemy na piwko...ale nie pisz piwko tylko hmm...sok?
  • Ok i to wszystko?
  • Takie typowo męskie zajęcia – wzruszył ramionami
  • To ja w piątek zazwyczaj po szkole wracam do domu, przebieram się i wieczorem idę do klubu. Więc dzień spędzony mamy z głowy i do zobaczenia w poniedziałek – uśmiechnęłam się i poszłam przed siebie
  • Ej nie ma tak – i szedł za mną
  • Powiedziałeś mi co robisz a ja tobie więc o co chodzi? I tak twoi kumple opiszą to co ja
  • Ale mieliśmy spędzić razem dzień co nie? Więc nie uciekaj bo cię podkabluje
  • Myślisz, że ktoś oprócz Andreasa i Adana spędza razem dzień?
  • Tak. My
  • I będę patrzeć jak kopiecie i pijecie piwo tak?
  • Nie. Ja zobaczę co ty robisz.
  • Już ci powiedziałam
  • Ale chce sam zobaczyć. Muszę rozwinąć akcje
  • Ale ja w piątek nic nie robię
  • To może sobota?
  • Mam zajęcia z pianina
  • Li...a może. Może spędzilibyśmy razem weekend? – i się do mnie uśmiechnął - Poznalibyśmy się lepiej
  • Co masz na myśli?
  • Po prostu pokazałabyś mi swój świat a ja tobie mój
  • No dobra. – chociaż mój świat nie jest tak fajny zapewne jak jego
  • Nie będzie tak źle
  • To jak się dzielimy?
  • Możemy dzisiaj razem iść do klubu
  • Weekend nie zaczyna się dla mnie dzisiaj
  • Ale może się zacząć
  • Czyli spędzimy ze sobą dzisiaj góra pięć godzin i jutro to samo i koniec tak?
  • Zobaczymy
  • Raczej tak. Dzisiaj będziesz opisywać mój dzień, ja jutro twój ale tak krótko bo mam najpierw zajęcia a później jestem zajęta.
  • No dobrze
  • To do zobaczenia za godzinę
  • Ok.

Tylko wyszłam ze szkoły i można nawet powiedzieć, że zła ruszyłam do domu. Moja mama kończyła robić obiad więc poszłam do pokoju i się przebrałam i spakowałam swoją torbę. Nie wiedziałam kompletnie co mam robić z nim bo w końcu piątek to nudny dzień w moim życiorysie, ale sam chciał. Zeszłam na obiad i w ciszy zjadłam i odpowiadałam jedynie półsłówkami, aż w końcu dostałam od taty pieniądze i powiedział, ze po mnie przyjedzie wieczorem do dyskoteki i poszłam na spotkanie z Raulem. Dlatego czekałam na niego nucąc pod nosem nową piosenkę i usłyszałam.
  • Hej – wiec odpowiedziałam mu tym samym – Więc gotowa? – a ja pokiwałam głową - To ja też
  • No to możemy iść do sklepu muzycznego, muszę kupić struny i dalej nie wiem co. Do klubu raczej idę o siódmej wiec mamy cztery godziny
  • Dobrze. – więc go prowadziłam do sklepu - Czyli grasz na gitarze i śpiewasz – i sobie notował a ja mu przytaknęłam - Nawet bardzo dobrze – i dalej pisał a ja szperałam w strunach aż w końcu znalazłam odpowiednie i je kupiłam - Tak szybko się niszczą?
  • Nie, ale jedno jest dla mnie a drugie dla mojej uczennicy. Nie wie jeszcze jakie odpowiednie kupić. Ale jak już tu jestem to idę zawsze w jedno miejsce i siedzę godzinę.
  • Rozumiem. A mogę zobaczyć to miejsce czy nie?
  • Możesz jak tu chodzisz to przechodzisz przez nie codziennie. – i poszłam przed siebie a on za mną i znaleźliśmy się na placu gdzie śpiewali uliczni grajkowie i usiadłam na murku
  • Ooo – i sam usiadł
  • To wszystko co robię.
  • To są ciekawe rzeczy – uśmiechnął się - Robisz to co kochasz
  • Yhym opiszesz to na jednej stronie
  • Daj spokój. Jesteś ciekawą osobą.
  • Ty tak uważasz.
  • Owszem i zamierzam to opisać
  • A opisuj, możesz nawet zmyślać i koloryzować
  • Nie muszę zmyślać...ale najpierw mi powiedz dlaczego robisz wszystko aby mnie zniechęcić do siebie
  • Po pierwsze pokazuje ci co robię, czyli nic. A po drugie widziałam wzrok twojej dziewczyny i ja chce żyć
  • No więc doszliśmy o co chodzi
  • Co robimy jutro?
  • O nie, nie. Nie zmieniaj tematu.
  • Nie zmieniam. Skończyłam na tam ty temat
  • Nie ponieważ Martina nie jest moją dziewczyną i nigdy nie była ani nie będzie. A to kochanie powiedziała specjalnie żeby cię wkurzyć i widzę że jej się udało
  • To mnie nie wkurzyło bo mi to lotto z kim i dlaczego robisz. Uważam jedynie, że ten projekt jest bez sensu bo i tak większość się nie zna i będą zmyślać.
  • Dlatego ja chce cię poznać
  • Przecież znasz
  • Nie do końca...nadal jesteś dla mnie tajemnicza
  • Taka jestem. Ale idziemy bo za niedługo zacznie się konkurs wiec to ostatnia atrakcja
  • Dobrze.

Więc ruszyliśmy w stronę klubu w którym co tydzień odbywały się jakieś konkursy i pokazy nowych debiutów. Oczywiście kiedy doszliśmy to się akurat zaczynało więc weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca przy barze, gdzie zamówiłam dla siebie drinka a Raul piwo i siedzieliśmy słuchając jak śpiewają i grają.
  • Nie odpowiedziałeś... co będziemy robić jutro?
  • Zobaczysz. Na pewno nie będę taki tajemniczy – i mi wystawił język
  • No to spotkamy się na mieście o 15 i mam czas do 18
  • Dobrze. Zazdrośnico – powiedział cicho pod nosem na co nie skomentowałam i coś notował
  • Co ty notujesz?
  • Dużo rzeczy.
  • Aha – a on się uśmiechał pod nosem i się skończyło - No to ja dziękuje za mile spędzony czas i do zobaczenia jutro – i się zbierałam
  • Ja też dziękuję i mam nadzieję, że zazdrość jutro minie
  • Jaka zazdrość?
  • Twoja, pa. – i dał mi buziaka w policzek na co się momentalnie speszyłam ale powiedziałam wzruszając ramionami
  • Nie mam o kogo być zazdrosna ani o nic.
  • Ale mimo tego jesteś
  • Nawet nie wiesz jak źle myślisz. Do jutra. – i poszłam sobie bo przyjechał mój tato

Na następny dzień wstałam wcześnie aby wszystko posprzątać ładnie w domu. dlatego teraz wszystko lśniło. Do tego jeszcze nastroiłam sobie gitarę i kiedy przyszła jedna dziewczynka na nauki gry na gitarze to i jej założyłam i nastroiłam. Ćwiczyłyśmy standardowe chwyty i po tym miałam godzinkę wolną. Ale i tak wyszykowałam sobie ciuchy i się przebrałam. Do tego zjadłam obiad i przyszła kolejna dziewczynka tylko, że tym razem ona ćwiczyła na pianinie wiec jej pomagałam i wszystko ładnie tłumaczyłam. Aż jednak w pewnym momencie i to na koniec poprosiła abym jej coś zaśpiewała więc akurat niedawno napisałam piosenkę i zaczęłam śpiewać i grać na fortepianie, ale i tak nauczyłam ją wcześniej jednego momentu i zobaczyłam, ze w progu stoją moi rodzice tak jak i jej wiec pokazałam jej moment gdzie może zagrać i jej wyszło idealnie więc kiedy skończyłyśmy to nasi rodzice zaczęli klaskać i ona cała uradowana się do mnie przytuliła, że jej wyszło i pobiegła do mamy. Byłam zadowolona i dostałam nawet więcej niż zawsze. Ale jednak szybko się zebrałam i poszłam na umówione miejsce i znowu czekałam na Raula.
  • Hej – i dostałam buziaka w policzek na co mruknęłam hej i wytarłam policzek bo ja przepraszam, ale kto pozwolił mu mnie całować?! - Więc chodźmy – i się do mnie uśmiechnął
  • Ale najpierw chciałabym prosić abyś mnie nie całował w policzek. Dziękuje
  • No dobrze. Nie to nie...chciałem być miły
  • Yhym ale gdzie idziemy?
  • Hmm chwilowo na stadion ponieważ muszę donieść papiery
  • Ok. – i za nim szłam
  • I przepraszam za wczoraj jeśli cię wkurzyłem
  • Nie wkurzyłeś. Byłeś sobą i to zakodowałam.
  • Heh ... no dobrze. Ale jesteśmy na miejscu
  • Mam tu poczekać?
  • Nie. Wejdziesz ze mną. – wiec tylko ruszyłam za nim i się rozglądałam i doszliśmy na trybuny - Usiądź tu, a ja szybko załatwię co i jak – więc usiadłam i się rozglądałam i myślałam nad tym co ja mam napisać – Jestem. Wiem że stadion to dla kobiet nic specjalnego ale musiałem
  • Nie no rozumiem.
  • A teraz chodź zabieram cię do mojej ulubionej knajpki
  • W której przesiadujesz co sobotę tak?
  • Do której chodzimy z chłopaki po zwycięskich meczach
  • Raul to miał być zwykły dzień a nie ulubione miejsca.
  • W zwykły dzień też chodzę
  • Ale miałeś mi pokazać co robisz w sobotę. Taki był plan i to chciał od nas mój wujek
  • Owszem dlatego tam idziemy

Więc tylko przewróciłam oczami i ruszyłam do wyjścia bo nigdy nie wygrywałam w przepychankach słownych. Ale jednak szliśmy i to wcale nie tak daleko i mnie przepuścił na co weszłam do środka i usiadłam przy pierwszym lepszym wolnym stoliku.
  • Zamów na co masz ochotę
  • Wodę.
  • Tylko? – a ja przytaknęłam – No dobrze – i zamówił mi wodę a sobie sok a ja się rozglądałam po wnętrzu - Zawsze siedzimy w kącie
  • Dlaczego?
  • Bo głośno rozmawiamy i nie chcemy przeszkadzać
  • Rozumiem, ale ze mną głośno nie będziesz rozmawiać? I przyniesiono nam picie
  • Nie, nie. Z tobą nie muszę się przekrzykiwać
  • No tak. Ja cię słucham. Ale oprócz stadionu i piłki i tej knajpki coś jeszcze robisz?
  • Ale wszystko się łączy z piłką
  • Piłka to twoja pasja
  • Tak, od dziecka. – na co się lekko uśmiechnęłam - Dlatego stadion i boisko to dla mnie ulubione miejsca
  • Napiszę to.
  • Nie jestem ciekawy ale mam nadzieję, że dostaniesz dobrą ocenę
  • Praca jak każda inna. Zawsze mam dobre oceny z wypracowań
  • Więc nie powinno być problemu.
  • Nie będzie. Brakuje mi tylko środka reszta już jest
  • Środka. – i zrobił myślącą minę
  • To co robiliśmy. Ale już mam wiec problemu nie będzie
  • To dobrze
  • A ty? Zostawiłeś sobie to na ostatnią chwilę?
  • Nie. Już zacząłem...ale jeszcze w jedno miejsce cię zabiorę
  • Dobrze

Tylko dopiliśmy nasze napoje i od razu się zebraliśmy do wyjścia. Byłam ciekawa gdzie mnie zabiera, ale wolałam nie pytać. Ale jednak kiedy doszliśmy do parku i zatrzymaliśmy się na placu zabaw to stałam z pytającym wzrokiem, który mówił jedno „plac zabaw?”
  • Tak. Nic ci nie przypomina ta huśtawka? – i na niej usiadł
  • Nie
  • Mam na niej zdjęcie na facebooku
  • No tak.
  • No. Przychodziłem tu jako dziecko z rodzicami. Nikt nie wie o tym miejscu
  • Nawet koledzy?
  • Nawet
  • To dlaczego pokazujesz mi, osobie która ma opisać?
  • Bo masz mnie poznać
  • I mogę zdradzić twój sekret
  • Wiem.
  • A koledzy mogą się obrazić
  • Na pewno nie
  • Ty znasz ich lepiej.
  • Tak. Ale możesz dopisać że lubię spędzać czas z siostrą
  • Dobrze – na co się do mnie uśmiechnął a ja spojrzałam na zegarek - No, ale nasz czas się skończył. Więc do poniedziałku
  • Oj piasek się przesypał. Ale dobrze idę tworzyć wypracowanie
  • No to cześć
  • Pa.

Ruszyłam w swoim kierunku i od razu do klubu w którym mieliśmy koncert. Cała ekipa już była w dodatku moi rodzice i nawet wujek z ciocią. Śpiewaliśmy nasze kawałki i się dobrze przyjęły z czego byłam zadowolona.  

2 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tym projektem w parach. To z pewnością sprawi, że Raul i Lieke lepiej się poznają. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. No teraz jak się poznają lepiej to tylko zaręczyny, ślub i dzieci. ahahaha, ale nie Li taka skryta i strasznie broni się, żeby w nim się nie zakochać, oj. I tak wpadnie po uszy.;D

    OdpowiedzUsuń