środa, 12 września 2012

17

Dzisiaj mam nie udany dzień. Przez całą noc prawie nie spałam, do tego jeszcze dzisiaj leje a ja bez parasola więc tak wracałam do domu. A do tego jeszcze nie ogarniam.

&&&


Dzisiaj miał się odbyć koncert w Madrycie. Przygotowałam całkowicie cały występ i nie powiem, ale trochę mnie zasmuciło, że tak mało osób kupiło bilety. Był to jedyny koncert w Hiszpanii bo jakoś nie odniosłam tutaj znaczących sukcesów. Co zupełnie innym odzwierciedleniem był rynek angielski, szwedzki i amerykański. Właśnie niedawno wydałam pierwszą płytę i dlatego teraz byłam w trasie. Akurat po Hiszpanii miałam jechać na festiwal do Anglii więc byłam zadowolona. W dodatku od dawna nie widziałam się z Raulem. Nawet z nim nie rozmawiałam i byłam ciekawa co u niego słychać. Ale nie mogłam zadzwonić bo zmienił numer i nie posiadałam go. A też nie miałam czasu do niego napisać bo ciągle byłam w ruchu. Dlatego teraz siedziałam w swoim hotelowym pokoju i czekałam aż moja managerka do mnie przyjdzie i powie, ze jedziemy. Wszystko było już przygotowane i tylko pozostawało mi wyjść na scenę i zaśpiewać. Pojechaliśmy do klubu i się zaczęło. Od razu poczułam się w swoim żywiole, szczęśliwa. Chociaż nie było dużego tłumu to jednak byli to najwierniejsi fani dla których było warto zaśpiewać te kilka piosenek. Kiedy było po wszystkich to tylko się ukłoniłam i zeszłam za kulisy. Teraz mogłam pojechać do hotelu i odpocząć przed kolejnym lotem. Ale jednak ktoś chciał się ze mną widzieć więc byłam nieźle zdziwiona, ale jednak czekałam na tego kogoś. Właśnie piłam jednego drinka kiedy zobaczyłam w lustrze Raula. Momentalnie się odwróciłam i do niego podbiegłam z piskiem i mocno przytuliłam.
  • Hej – i z uśmiechem mnie podniósł do góry
  • Hej. – zaśmiałam się
  • Takiego powitania się nie spodziewałem. Mogę wejść jeszcze raz?
  • Daj spokój – i go uderzyłam w ramię – Ale co tu robisz?
  • Swatam przyjaciół. A przy okazji przyszliśmy na koncert
  • Nie ładnie. Ale postawisz mnie?
  • A proszę – i mnie postawił
  • Dzięki
  • To ty nie ładnie zrobiłaś bo ja nie wiem że masz koncerty – i mi pogroził palcem ale się uśmiechał
  • Przez półtora roku dużo się zmieniło
  • Widzę
  • No ale opowiadaj co u ciebie. – i wzięłam swoją szklankę
  • Dobrze. Gram sobie czyli robię co lubię...i zostawiłem na pastwę losu przyjaciółkę z kumplem z drużyny. I ona mnie zabije więc się naciesz chwilą kiedy mnie widzisz
  • A ty mną bo miałam wracać do hotelu
  • Aha
  • Dzień piosenkarza w trasie. Koncert, impreza, nocka i w drogę.
  • Dokąd teraz?
  • Anglia. Ale może dołączysz do mnie i trzeciego drinka w hotelu?
  • Zapraszasz?
  • Zawsze po koncercie mamy małą imprezę więc możesz posiedzieć z nami
  • No tak...tylko że nie jestem sam
  • Aha no to nic – uśmiechnęłam się lekko
  • Chyba ze dasz mi szanse wysłać ich wreszcie na randkę
  • Mi tam obojętnie.
  • To gdzie ten hotel?
  • Najpierw rozbijamy się w tym klubie - i podałam mu kartkę z adresem hotelu - A później idziemy spać.
  • Ok.
  • No to możesz kupić sobie piwko na mój rachunek
  • Daj spokój sam zapłacę
  • Ok.
  • Li chodź bo nam zawalą całą loże – usłyszałam swojego kolegę z drużyny
  • W takim razie nas znajdziesz

Tylko zostałam pociągnięta i znalazłam się w naszej loży. Od razu dostałam drinka i go sączyłam. Przez cały czas się z czegoś śmialiśmy i było zabawnie i na szczęście mieliśmy spokój bo nikt nas nie zaczepiał. Ale jednak zobaczyłam Raula dlatego mu pomachałam, aby do nas podszedł na co się do mnie uśmiechnął i zaraz pojawił się obok bo poklepałam miejsce obok.
  • Cześć.
  • Hej. – powiedziałam ze śmiechem i czułam, że jestem już wstawiona
  • Oj chyba za dużo drinków co?
  • Co? A nie, nie to dopiero czwarty
  • Właśnie widzę.
  • Jestem już dużą dziewczynką – i sączyłam przez słomkę – A ty?
  • Dużym chłopcem?
  • Od dawna byłeś. Ale cieszę się, że się spotkaliśmy
  • Ja też. – uśmiechnął się tak jak uwielbiałam - Ale co u ciebie?
  • Jak widać śpiewam, skończyłam studia
  • Brawo.
  • I dalej mieszkam w Szwecji chociaż częściej latam
  • Rozumiem.
  • I jednak nie będę już pić – i odstawiłam szklankę
  • Też tak myślę. – na co się uśmiechnęłam co odwzajemnił
  • Li zbieramy się
  • A tak, tak hotel.
  • To...miło było cię widzieć
  • Możesz jechać z nami. Pogadamy
  • A nie powinnaś odpocząć?
  • No daj spokój – i wstałam, ale się zachwiałam
  • Jednak pojadę i cię przypilnuje

Więc tylko z uśmiechem złapałam go za rękę i od razu pojechaliśmy do naszego hotelu. Dopiero na świeżym powietrzu trochę się mi polepszyło, ale jednak jak doszliśmy do mojego pokoju to Raul usiadł na łóżku i posadził mnie obok siebie na co ściągnęłam buty.
  • O której wylatujecie?
  • Rano.
  • Yhym
  • Więc mam sporo czasu dla pana – uśmiechnęłam się
  • To miło.
  • Więc co mi powiesz ciekawego
  • Ze dawno nie rozmawiałem z tobą na żywo
  • Cztery lata.
  • Tak.
  • Do tej pory mam twoje e-maile – pochwaliłam się
  • Ja też. – na co się uśmiechnęłam - Są dla mnie bardzo ważne
  • Daj spokój tylko kilkanaście słów
  • To nic.
  • A pamiętasz nasz ostatni dzień w Saragossie? Siedzieliśmy na schodach po piwku i drinku – zaśmiałam się tak samo jak on - Wszyscy na nas gwizdali, chociaż nazwałam nasze siedzenie nudą
  • Zrobiliśmy scenę
  • Ano – zaśmiałam się i położyłam głowę na jego ramieniu na co mnie objął ramieniem i głaskał - Tęskniłam za tobą wiesz?
  • Ja za tobą też. – uśmiechnął się tak jak uwielbiałam co odwzajemniłam i dostałam buziaka w czoło – Mamy pecha co nie?
  • Pecha?
  • Tak....bo ja mieszkam tu a ty w Szwecji
  • Wiem – westchnęłam tak samo jak on i się wtuliłam w jego szyję i czułam jego perfumy, które nie zmieniły się od tamtych wydarzeń a on sam mnie przytulił więc dałam mu buziaka w policzek - Pachniesz tak samo
  • A dziękuje
  • Strasznie je uwielbiam – i pogłaskałam go po szyi

Ale od razu poczułam jego usta na moich więc odwzajemniłam pocałunek, który przerodził się w namiętniejszy. Tęskniłam za tym i to bardzo bo tylko on potrafił sprawić, że w moim brzuchu latało stado motyli. W dodatku głaskał mnie po kolanie, które było odsłonięte więc poczułam dreszcze i zarzuciłam swoje ręce na jego szyi więc mocno mnie przytulił i głaskał mnie po karku na co mruknęłam zadowolona i wtopiłam swoje palce w jego włosy. I poczułam jego usta na mojej szyi na co zamruczałam i ją odchyliłam, a on całował mnie dalej zahaczając o moje ucho na co mój oddech stał się przyspieszony i położyłam jedynie swoją dłoń na jego udzie. Przeszedł z pocałunkami na mój dekolt więc jedynie się położyłam na łóżku i go na siebie pociągnęłam. Od razu poczułam jego usta więc odwzajemniłam całusa i od razu masowałam go po karku. Na co podwinął mi koszulkę więc ułatwiłam mu i po chwili już jej nie miałam na sobie na co się jedynie do niego uśmiechnęłam i mnie pocałował co odwzajemniłam podwijając jego koszulkę i ją ściągnęłam jedynie z niego i wyrzuciłam za siebie. Na co odpinał mi spodnie całując po brzuchu więc tylko wygięłam się w łuk i kiedy leżałam w samej bieliźnie to ściągałam jego. I całował mnie po szyi na co ją specjalnie odchyliłam. Po chwili nie mieliśmy już nic na sobie więc tylko go objęłam nogami i od razu się pocałowaliśmy. Raul przez cały czas masował mnie po biodrach i poczułam go delikatnie w sobie więc zacisnęłam zęby bo bałam się bólu. Ale jednak mnie pocałował i od razu poczułam go głębiej na co syknęłam. I przestał na razie się poruszać tylko mnie całował od razu masując mnie po ciele. Aż w końcu mogłam cieszyć się bliskością fizyczną a po całym pokoju roznosiły się nasze przyspieszone oddechy i pojękiwania. Aż w końcu poczułam ogromne ciepło roznoszące się po moim ciele i przechodzące dreszcze. Tylko, że Raul nie przestawał na co jęczałam mu do ucha i delikatnie je przegryzałam. Kiedy było po wszystkim to tylko leżałam na plecach i starałam się wyrównać oddech. Raul położył się obok na co odgarnęłam włosy z czoła. Dostałam buziaka w policzek wiec się uśmiechnęłam i mnie przytulił więc położyłam głowę na jego klatce piersiowej i słyszałam jak bije mu szybko serce na co głaskał mnie po głowie więc się uśmiechnęłam i dostałam buziaka w czoło.
  • Miło. – a ja tylko głaskałam go po klatce piersiowej
  • Warto było czekać – szepnęłam
  • Na prawdę? – a ja pokiwałam głową i się podciągnęłam wyżej

Tylko dostałam buziaka w policzek ale go od razu pocałowałam co odwzajemnił. Specjalnie pogłębiłam pocałunek, który na szczęście odwzajemnił i tak o to na jakiś czas zajęliśmy nasze usta. A ja podniosłam się wyżej i poczułam jego dłoń na mojej pupie więc swoją rękę położyłam po jego drugiej stronie. Na co się do mnie uśmiechnął a ja całowałam go po szyi i klatce piersiowej zahaczając o jego jabłko Adama. Raul jedynie zamruczał a ja zadowolona usiadłam sobie okrakiem na nim i nie przestawałam do tego dołączyłam język i poczułam jego dłonie na moich biodrach i zjechały niżej na co się nad nim nachyliłam z uśmiechem.
  • Hmm?
  • Nic.
  • Nic? A widzę to cwaniackie spojrzenie
  • Nie mam cwaniackiego spojrzenia – i go pogłaskałam po policzku
  • Masz. – i wtedy usiadłam na nim i poczułam go w sobie
  • Ups. – na co się szeroko uśmiechnął – Hmm? – i poruszałam biodrami a on jęknął

Tylko się uśmiechnęłam i językiem obrysowałam jego usta na co ścisnął moje biodra i sam się poruszał na co przyłożyłam swoje czoło do niego. Nasze ruchy stały się coraz szybsze aż w końcu mogłam czuć ponowne spełnienie i czułam coś ciepłego więc od razu miałam dreszcze. I opadłam zmęczona na niego na co mnie mocno do siebie przytulił a ja ziewnęłam. Tylko rzucił oj i dał mi całusa w policzek na co się w niego wtuliłam i zasnęłam.
Kiedy był ranek to tylko przebudziłam się i spojrzałam w bok. Delikatnie wstałam z łóżka i się ubrałam. Musiałam lecieć do Anglii dlatego wyciągnęłam kartkę i napisałam list do niego i zostawiłam na poduszce obok. Z łzami w oczach dałam mu buziaka w czoło i wyszłam z pokoju gdzie na dole czekali na mnie inni.

Wstałem rano i od razu poczułem promienie słoneczne na moim ciele więc tylko zamruczałem i się przebudziłem. Od razu na moich ustach widniał szeroki uśmiech bo nie mogłem się doczekać aż zobaczę Li śpiącą obok mnie, ale kiedy się rozejrzałem to nie było jej po pokoju. Nie powiem, ale się zdziwiłem zwłaszcza, że nie widziałem jej walizki. Ale zauważyłem, że na poduszce leży liścik dlatego wziąłem go do ręki i zacząłem czytać:
Przepraszam... chyba tylko tyle mogę powiedzieć. Nie szukaj mnie bo nie znajdziesz w hotelu... wyjechałam dalej w trasę. Ta noc była jedną z najlepszych, ale... jestem zaręczona. Teraz będę miała nie mały orzech do zgryzienia jeśli chodzi o moje dziewictwo bo powiedziałam mu, że zaczekam do ślubu... możesz mnie teraz nazwać głupią idiotką... ale obiecałam, że zaczekam z wszystkim, ale nie mogłam tak żyć... gdzie przez półtora roku nie miałam od ciebie żadnego kontaktu w dodatku nie miałam twojego nowego numeru telefonu. Chyba tak musiało być... musieliśmy się spotkać po latach, aby sobie wszystko wyjaśnić i odejść na nowo... tylko, że ja już wtedy w szkole cię kochałam i żałuje, że nie dane mi było nigdy tego powiedzieć...
żegnam...
Li.

Tylko schowałem twarz w dłoniach i czułem jak mnie serce boli. Miałem kompletną pustkę w głowie. Kochałem ją i myślałem, że po tym wszystkim będziemy mieli szansę, a ona jest zaręczona. W dodatku gdybym był w średniowieczu to bym ją wykradł i zamknął w swojej wieży. W dodatku postanowiłem, że nie zostawię tego tak... odpuszczę dopiero wtedy kiedy ona mi powie prosto w twarz, że mnie nie kocha.  

4 komentarze:

  1. Li, Ty...jeny, ona jest nienormalna. Biednego Raula zostawiła po takiej nocy. No co ona brała?! Czuje, że miło się to nie skończy..druga część z taką pompą.;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeeej, ale się smutno zrobiło :( Zazwyczaj jestem po stronie dziewczyn, ale tym razem jest inaczej... Szkoda mi Raula, chociaż, z drugiej strony, po części sam sobie na to zasłużył, mógł się odezwać przez te wszystkie lata, może jakoś inaczej by to wyglądało, a teraz... Nie może mieć pretensji, że ona chciała ułożyć sobie życie z kimś innym. Nie wiem tylko dlaczego, ale mam chyba wrażenie, że jakoś wybitnie szczęśliwa z tym narzeczonym to nie jest, skoro odstawiła taką akcję z Raulem. Ja wiem, że to może sprawka sentymentów z przeszłości i w ogóle, ale jednak... Gdyby kochała narzeczonego, to by czegoś takiego nie zrobiła ;) Może tu jednak nie chodzi o miłość, tylko o strach przed samotnością i zapełnienie pustki po Raulu? Skoro go kocha, to niech zostawi narzeczonego i będzie z nim. Wiem, że to za piękne, żeby mogło się spełnić :D Dobrze, że chociaż on się ogarnął i postanowił o nią walczyć ;) Będę trzymała za niego kciuki mocno, aby się udało :D Fajnie by było, gdyby się zeszli, ale jeśli w ogóle tak się stanie, to pewnie dłuuuuuga droga do tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jak to? Ja myślałam, że już będą razem...;/ Ale dajesz mi emocji Eni:) Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam:) Jastylla

    OdpowiedzUsuń
  4. smutno mi się zrobiło na koniec rozdziału. Trochę mi się ta sytuacja z pewnym filmem skojarzyła. Widać, że ta dwójka się kocha nawet po upływie takiego czasu.

    OdpowiedzUsuń