Od tamtego momentu minęły dwa
tygodnie, ani razu nie widziałam się po szkole z Raulem i nie
rozmawialiśmy na temat tego co się stało. Na dodatek widziałam
ten cały filmik jakie obiegł cała szkołę i teraz już dali z nim
nawet spokój. Co oczywiście mu się bardzo podobało a mi to nawet
zwisało. Zresztą jak wszystko bo zajęłam się nauką i muzyką,
czyli tym co lubię. Dzisiaj znowu widziałam z czegoś dumnego i
zadowolonego mojego wujka więc wiedziałam, że pewnie coś znowu
głupiego wymyślił. Dlatego kiedy były zajęcia to siedziałam na
swoim stałym miejscu i tworzyłam nową piosenkę kiedy wszedł i od
razu położył pudełko, czyli będziemy chyba coś losować i już
się bałam. Ale nie trzymał nas długo w niepewności bo od razu
zaczął.
- A więc pomyślałem sobie, że ostatnio tak dobrze wam poszło to i tym razem będzie tak samo. dlatego postanowiłem dać wam kolejne wypracowanie na poznanie siebie. Tylko, że tym razem będą losować osoby o nieparzystych numerach. – i chodził po klasie i losowaliśmy – I jeśli chodzi o zadanie to będziecie mieli pytania, które musicie zadać swoim partnerom. Pytania są na kartce z imieniem. – więc spojrzałam na swoją – Więc... czekam na wypracowania do środy. Mam nadzieje, że będą równie dobre jak poprzednie.
Kiedy lekcja się skończyła to od
razu zaczęłam się pakować i podeszłam do dziewczyny o imieniu
Lisa i się do niej uśmiechnęłam ale ta od razu się speszyła i
nie miała za ciekawej miny. W dodatku kątem oka widziałam, że do
Raula podchodzi jej koleżanka więc to było dopiero ciekawe
połączenie, sportowiec i kujon. Ale jednak wyszłyśmy razem z
klasy i mówiłam jej co i jak i albo mówiła, że to pytanie
zmienimy albo ominiemy bo ona nie chce aby wszyscy się dowiedzieli
jak ja piszę całą prawdę tak jak o Raulu. Więc na pewno nie
czekał mnie udany dzień, ale nie chciałam się od razu na starcie
poddawać tylko chciałam pokazać jej, że się myli. Ale jednak
poszła w swoją stronę a ja poszłam pod tablicę ogłoszeń.
Czytałam wszystkie bo kompletnie nie wiedziałam co mam robić a pod
klasę nie chciało mi się jeszcze iść.
- Hej. – usłyszałam obok i zobaczyłam Raula więc powiedziałam to samo - Kogo masz?
- Lise
- Aha
- Jakoś trzeba będzie sobie poradzić, ale widzę że ty z Aida
- Tak nawet jestem zadowolony bo nie trafiła mi się jedna z tych piszczałek, a ciebie nie miałem szczęścia mieć
- Ja nie
- Co ty nie?
- Już mi zapowiedziała, że to ominie to nie bo jestem zbyt szczera i nie chce abym opisała ją dokładnie
- Aaa...
- Najwyżej pozmyślam
- Dasz rade...kto jak to ale ty na pewno – uśmiechnął się do mnie
- Yhym
- Więc główka do góry
- A ty przygotowany na dzień z kujonką i opowiadaniu jej o swoich życiowych planach i w ogóle?
- Oczywiście
- To będzie ciekawie, dowiem się czego się boisz
- Wystarczy żebyś zapytała
- Wolę nie
- Czemu? Coś się stało?
- Nie
- No ja myślę
- Ale cześć – i sobie ruszyłam w stronę wyjścia bo ja byłam zwolniona z lekcji angielskiego z czego byłam zadowolona
Jednak na drugi dzień miałam spotkać
się z Lisą i dlatego poszłam na miejsce gdzie mieliśmy się
spotkać i czekałam dobre dwie godziny a ona się nie pojawiła. W
dodatku nie miałam do niej numeru ani nic więc nie wiedziałam o co
chodzi. Dlatego nie napisałam pracy i nie czułam się z tym dobrze.
W końcu nie będę zmyślać o niej jak mogę ją obrazić, dlatego
siedziałam cicho na lekcji i starałam się nie rzucać w oczy. Ale
jednak nie może być wiecznie dobrze.
- Lieke nie mam twojego wypracowania.
- Bo nie napisałam.
- Ale Lisa oddała.
- Świetnie, ja zmyślać nie chciałam. A ona się ze mną nie spotkała.
- Ale niestety dostajesz ocenę niedostateczną. Może następnym razem poprawisz.
Tylko wzruszyłam ramionami i wróciłam
do książki, aby skończyć zadanie. W końcu nie moja wina, że ona
się nie chciała ze mną spotkać i jestem ciekawa co ona tam
wypisywała. Ale chyba wolałam nie wiedzieć, wiec nawet odpuściłam
sobie podejście do niej po lekcjach. Dlatego kiedy był koniec
lekcji to się spakowałam i ruszyłam w stronę swojego domu.
- Li! – i obok pojawił się Raul... że też on się musi koło mnie kręcić
- Co?
- W porządku?
- Tak, dlaczego miałoby nie być?
- Nie spodziewałem się tego po niej
- Czemu? Bała się spotkać, zmyśliła moje życie i już.
- Głupio z jej strony...przeprosiła chociaż?
- Po co? Po wszystkim
- No tak...na pewno poprawisz
- Yhym
- A może masz ochotę na ciacho?
- Nie, jestem już umówiona.
- Aha...szkoda
- A teraz możesz wracać do kumpli bo na ciebie czekają
- Yhym... to pa.
- Hej.
I ruszyłam przed siebie do domu, aby
odpocząć, odrobić lekcje i odpocząć. Bo nie ma co mój plan dnia
był bardzo ciekawy, zwłaszcza że teraz nie śpiewałam w zespole
bo stwierdzili, że wszyscy kojarzą mnie a nie ich i mnie wyrzucili
więc wolałam już nawet niczego nie zaczynać. Dlatego kiedy po
odrobionych lekcjach zasiadłam przed TV z dużą miską popcornu i
oglądałam jakiś głupi serial to nawet ani razu nie spojrzałam na
pianino.
No proszę... Też się nie spodziewałam, że laska jest w stanie odwalić takie świństwo... Ja bym się chyba zapadła pod ziemię, a ta co? Nie ma nic do powiedzenia? Brak mi słów, ja bym jej chyba tego płazem nie puściła... Sama nazmyślała, ale pojawić się nie raczyła i dziewczyna przez nią dostała bańkę, gratuluję :/ Mnie by sumienie zeżarło chyba, gdybym wiedziała, że ktoś przeze mnie coś zawalił :/ Podziwiam Li za spokój, ja bym chyba tam zrobiła porządek z laską, ale wiem, że ona ma inny charakter... Co do Raula... Widzę, że się chłopak stara i chce być miły, ale ona ciągle go odsuwa od siebie i trzyma dystans, czego nie rozumiem... Nikt nie karze jej się zakochiwać, ale miałaby fajnego kolegę, z którym mogłaby pogadać, ale swoim zachowaniem go odstrasza i pewnie w końcu da sobie spokój, widząc jej reakcje :/ Charakter charakterem, jej indywidualizm też, ale momentami, szczerze powiedziawszy, zaczyna mnie irytować... Ciekawa jestem, ile cierpliwości ma jeszcze Raul i ile czasu minie, nim coś się zmieni, albo sobie odpuści :) Jeśli chodzi o zespół, to widocznie nie byli warci tego, żeby u nich śpiewała. Zazdrościli, że ją kojarzą, a ich nie? Teraz w ogóle nikt pewnie ich kojarzył nie będzie i taką będą mieli karierę. Dziewczynie wszystko wali się na głowę, ale po każdej burzy wychodzi słońce i mam nadzieję, że wszystko się uspokoi i wróci na właściwy tor :)
OdpowiedzUsuńUczeń bez jedynki to nie uczeń:D Ja tu myślałam, że stosunki pomiędzy Lieke i Raulem się jeszcze polepszą, a tu co? Są jeszcze gorsze. Szkoda, że wywalili ją z zespołu, ale może to jej wyjdzie na dobre. Po co miała śpiewać u takich kretynów
OdpowiedzUsuńUczeń bez pały, to jak żołnierz bez karabinu. Więc niech nasza Li, niczym się nie martwi :D Bo to nie koniec świata, ale ta panna do odwaliła numer, jak ona mogła się tak zachowac, co ona mozgu nie ma? Żałosne.
OdpowiedzUsuńZgadzam się jakaś 1 musi być:D A co do stosunków Li z Raulem to mogła by jednak bardziej się otworzyć, widać, że chłopak się stara;)
OdpowiedzUsuńJeny, ale życie Li się poturbowało. :/ Najpierw ta jedynka, którą powinna olać:D no i ten zespół w ogóle dziwnie postąpił. Eh, Raul też tak...mógłby inaczej to wszystko odegrać a nie...oj ale i tak jest słodki jak ją pocałował. <3
OdpowiedzUsuń