środa, 8 sierpnia 2012

7


Swoje wypracowanie zostawiłam w poniedziałek na biurku i miałam spokój. O dziwo wszyscy oddali wypracowania co trochę zdziwiło mojego wujka, ale też był zadowolony. Lekcje o dziwo dość szybko mi zleciały i mogłam sobie odpocząć w domu. Ale i tak dzisiaj był koncert Noemi więc wyszykowałam się i poszłam na niego. Bawiłam się dosyć dobrze bo w końcu i ona świetnie śpiewała i w dodatku nagrała płytkę i je rozdawała wiec sama wzięłam jedną i kazałam się jej podpisać w razie jakby zdobyła sławę i bym mogła sprzedać jej pierwszą płytkę po dużej cenie, ale jednak się zlewałam z niej bo na pewno będzie w mojej kolekcji a jak stanie się sławna to kupie i tą nowszą. Po koncercie pojechałam z tatą do domu i oglądałam z nim nasze ulubione filmy bo moja mama poszła do ciotki, aby jej w czymś pomóc.

Na drugi dzień nie wiedziałam kompletnie co robić a to była sobota. Ale jednak posprzątałam i pomogłam mamie wynieść nalewki mojego dziadka ze strychu gdzie je chował i ja na prawdę nie widziałam żadnego dobra w próbowaniu ich. Dlatego poszłam na strych aby obejrzeć co jeszcze zostawił i tak o to znalazłam sukienkę ślubną mojej babci na co się uśmiechnęłam i ją przyłożyłam do siebie, ale jednak była nieźle zakurzona i zaczęłam kichać w dodatku usłyszałam krzyk mojej mamy o jakimś chłopaku więc zeszłam na dół dalej kichając i powiedziałam.
  • Mamo mówiłam ci, abyś nie piła tych nalewek. – i wtedy zobaczyłam Raula z dziwną miną ale i rozbawionego – Hej.
  • Cześć.
  • Jakich nalewek kochanie? Dlaczego nie mówiłaś że masz chłopaka?
  • Tych ze strychu i to nie mój chłopak a kolega z klasy. Uspokój się i nie rób mi siupy – ostatnią część powiedziałam po szwedzku
  • Ale przystojniak. I bierz się za niego – sama mi odpowiedziała a ja tylko krzywo na nią spojrzałam
  • Ale po co przyszedłeś?
  • Zgubiłaś – i pokazał mi mój notes
  • Aha, dzięki – i go wzięłam od niego
  • Ale co tak stoisz w progu? Wejdź kochany....Li zaproś kolegę do siebie
  • Ale on pewnie się spieszy
  • Nawet nie
  • O widzisz – uśmiechnęła się do niego - Jak będziesz taka niedostępna to zostaniesz starą panną – to powiedziała do mnie po szwedzku a ja gdyby nie Raul na pewno bym coś jej odpowiedziała
  • Ale strych kto ci posprząta?
  • Potem. Napijesz się czegoś?
  • Może soku – uśmiechnął się do niej a ja przewróciłam oczami
  • Zaraz podam z ciasteczkami! Li weź chłopaka na górę - i poszła do kuchni
  • Miła.
  • Taaa... chodź. – i ruszyłam a on za mną więc weszłam do siebie i usiadłam na krześle odkładając notes a on rozglądał się zaciekawiony
  • Oryginalny kolor
  • Wolę charakterystyczne barwy
  • Pasują do ciebie
  • Może i przepraszam za nią. Zawsze papla głupoty
  • Nie, nie. Nic się nie stało.
  • Ale dzięki za notes
  • Nie ma za co – uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam - Odniósłbym wczoraj ale spieszyłem się na trening. Mam nadzieje że przez to nic nie przegapiłaś
  • Nie
  • To dobrze
  • Soczek i ciasteczka – i do pokoju wparowała moja mama
  • Dziękuje. – a ja patrzyłam na tą moją wariatkę
  • Dla ciebie chudzinko też mam
  • Nie mam ochoty mamo
  • Cały ojciec. Jakby co jestem na dole
  • Yhym – i sobie poszła na szczęście a Raul z uśmiechem pił sok - Wiesz znalazłyśmy nalewki mojego dziadka na strychu i może jej trochę odbijać
  • Po tobie nie widać
  • Bo nie piłam.
  • Masz spoko mamę
  • Czasem przegina
  • Jak to rodzic
  • Yhym
  • I tak zapewne nie podsłuchuje jakby to zrobiła moja
  • Kto ją tam wie. Zresztą nie ma co, nic nie robimy
  • Moja mama by to nazwała "trzymaniem ręki na pulsie"
  • Jesteś chłopakiem w dodatku pełnoletnim więc to normalne
  • Myślisz że dlatego czasami stoi na korytarzu kiedy są u mnie chłopaki?
  • Kto wie co wy tam robicie. Możecie palić, ćpać wszystko robić. – i podeszłam do swojej ściany gdzie miałam płyty i szukałam odpowiedniej
  • Tak i się całować jak geje
  • Wszystko jest możliwe. – i podeszłam do swojego gramofonu i włączyłam cicho
  • Ale masz bardzo stylowy pokój
  • Dziękuje.
  • Nie musisz taka prawda. Ale twoja mama piekła te ciastka? – a ja przytaknęłam bo siedziała nad tym od rana
  • Bardzo dobre. I się nie podlizuje w tej chwili
  • Są to szwedzkie ciasteczka wypiekane na święta. Mój tato je uwielbia i dlatego je upiekła.
  • Nie dziwie się że uwielbia – uśmiechnął się co odwzajemniłam - Ale nie zjem wszystkich bo to głupio
  • Dała tyle bo jesteś duży
  • Myślisz? – a ja pokiwałam głowa, że tak - A ty nie chcesz?
  • Jadłam na strychu
  • Aha – i jadł z uśmiechem - A może masz ochotę na spacer?
  • Dziękuje za zaproszenie, ale nie skorzystam
  • A kiedy indziej?
  • Zobaczę – na co się do mnie uśmiechnął i ktoś zapukał - Proszę
  • Hej Li – uśmiechnęła się do mnie jedna z moich uczennic - O dzień dobry – i dygnęła do Raula cała czerwona na co się zaśmiałam
  • Hej mała ale my dzisiaj nie mamy lekcji.
  • Wiem, ale napisałam wierszyk i chciałam abyś mi go oceniła i napisała muzykę
  • Dobrze. Coś wymyślę
  • Dziękuje. Do widzenia – i wyszła z pokoju a ja odłożyłam wierszyk
  • Wyglądam staro?
  • Jak się tak przyjrzeć z boku
  • No wiesz!
  • Dziwisz się jej? Jesteś starszy a ona nieśmiała.
  • Nie dziwię. Ale zdolna, ja bym wiersza nie napisał.
  • Prawda jest zdolna.
  • To ma dobrą nauczycielkę
  • Uczę ją tylko grania na pianinie
  • To dużo dla niej – uśmiechnął się - Patrzy na ciebie jak na idolkę
  • To miłe
  • Wiem.
  • No, ale nie chcę cię wyganiać ale mam za niedługo lekcje
  • A! Tak, tak...zasiedziałem się – zaśmiał się - Podziękuj mamie za ciasteczka...chyba ze ją spotkam na dole
  • Na pewno spotkasz a i możesz sobie wziąć na drogę
  • Jedno - i wziął - I rozważ propozycje spaceru
  • Zobaczę – i poszłam z nim na dół na co się do mnie uśmiechnął
  • Oj już idziesz?
  • Tak. I dziękuje za pyszne ciasteczka
  • A nie ma za co – machnęła z uśmiechem ręką - Wpadnij jeszcze Li się na pewno ucieszy – że co?! a on się do niej jedynie uśmiechnął
  • Do zobaczenia w poniedziałek w szkole
  • Pa. Do widzenia
  • Do widzenia – i Raul poszedł a moja mama dała mi lekkiego klapsa
  • Co ty?
  • Dziecko jakaś ty ślepa – i poklepała się po czole - Wcale bym się nie zdziwiła jakby sam ci podwędził ten notes żeby przyjść
  • Daj spokój to zupełnie nie moja liga i już zaklepany
  • Można odklepać. On za tobą łazi a nie inną
  • Ale inna najchętniej by mnie zabiła wiec dziękuje ci bardzo, że chcesz mnie oglądać w szpitalu
  • Kochanie...ja wiem czym jest rywalizacja. O twojego ojca również walczyłam z jedną pindą. Spójrz na siebie...jesteś śliczna
  • No i co z tego? Ma lecieć na mnie tylko ze względu na urodę dziękuje bardzo.
  • Jesteś uparta jak twój ojciec! Dziewczynko on cię lubi taką jaką jesteś! Przychodzi tu...uśmiecha się...ma maślane oczka a ty go zbywasz! pokaż tamtej żeby spadała!
  • Nie jestem taka
  • Wystarczy że mu pokażesz że ma szanse
  • Dobrze wszystkim mówić. Ja nie potrafię być otwarta, jestem nieśmiała i już
  • Kochanie...to nic trudnego. Wystarczy się uśmiechać
  • Uśmiecham się
  • To dobrze. Słyszałam...niechcący...że zaprosił cię na spacer
  • Tak
  • Zgódź się
  • Zobaczę
  • Ach...
  • Nie wiem o czym mam z nim rozmawiać.
  • Najpierw zrób pierwszy krok potem pójdzie samo
  • Jaki?
  • Idź z nim skarbie na ten spacer – i dała mi buziaka w policzek
  • Zobaczę.

I poszłam do siebie na górę gdzie od razu złapałam za swoją gitarę i ćwiczyłam chwyty aby pokazać to mojej kolejnej uczennicy a także czytałam wierszyk i myślałam nad muzyką dla niej.  

3 komentarze:

  1. Eni! Niech Li się zgodzi na ten spacer;] Proszę:) Jej mama jest boska:D Lubię ją;] Pozdrawiam. Jastylla;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Już lubię jej mamę, choć gdyby moja się tak zachowywała to pewnie by mi to nie odpowiadało. Po prostu nie lubię jak ktoś wcina się w moje życie. Jednak również uważam, że powinna się zgodzić na ten spacer.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahaha, jej mama jest boska. :D I Raul chyba specjalnie właśnie podwędził notes żeby ją odwiedzić. Leci na nią :D A ona taka cicha i spokojna, łamie mu serce tym zbywaniem. :D

    OdpowiedzUsuń