sobota, 1 września 2012

14

No i mamy nowy rozdział.. a dzisiaj... bo mam taki zastrzyk energii, że najchętniej to bym wszystko dodała hahaha :D a w środę ostatni :D

i zapraszam również na NOSOTROS-TRES.BLOGSPOT.COM

&&&


Siedziałam na najnudniejszej lekcji jaka mogłaby być i zastanawiałam się gdzie jest Raul bo go nie było a nie napisał mi nawet co się stało. A panowie też sami nie wiedzieli wiec nic nie pytałam a dalej siedziałam i się męczyłam. Najchętniej to chyba bym skoczyła z okna, ale na szczęście od tego wybawił mnie dzwonek więc zadowolona się spakowałam i wyszłam jako ostatnia z klasy. Szłam sobie pod drugą i słyszałam jakieś poruszenie i widziałam Raula, któremu gratulowali coś więc nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale jednak stanęłam sobie pod ścianą i się przyglądałam, było mi trochę przykro, że mnie nie widział tylko się cieszył z innymi a ja kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Myślałam, że chyba jako jego dziewczyna powinnam wiedzieć pierwsza, ale jednak mieliśmy chyba inne zdanie na ten temat. Aż w końcu mnie zauważył i podszedł do mnie z szerokim uśmiechem.
  • Hej. – uśmiech nie schodził mu z twarzy więc rzuciłam tylko to samo – Jak tam? – i dostałam buziaka w policzek
  • Dobrze
  • Kurczę gratuluje, właśnie się dowiedziałem

Rzucił jeden chłopak z innej klasy a zaraz za nimi trzy dziewczyny z dekoltami się z nim przywitały a ja tylko mruknęłam pod nosem i poszłam do klasy. Usiadłam na swoim stałym miejscu i siedziałam jak zawsze sama. Tak było przez cały czas, każdy gratulował coś Raulowi a ja nie wiedziałam o co chodzi, dlatego zła i zawiedziona poszłam na długiej przerwie w swoje miejsce i wyciągnęłam jabłko. I wtedy ktoś stanął nade mną i widziałam Raula na co usiadł obok
  • Przepraszam.
  • Za co?
  • Że nie dokończyłem... że na mnie naskoczyli.
  • Nie no spoko... wszyscy wiedzą o czymś i ci gratulują
  • Już ci mówię - i złapał mnie za dłoń - Dostałem nagrodę. Wejściówki na mecz i chciałem abyś ze mną poszła
  • Gratuluje
  • Dziękuję – i się szeroko uśmiechnął - Właśnie tego nie zdążyłem ci powiedzieć
  • Bo po co? Inni powinni wiedzieć ja bym się pewnie dowiedziała i tak z plotek – i zła ugryzłam duży kawałek jabłka
  • To nie tak...nie wiedziałem że już wiedzą. Chciałem żebyś pierwsza się dowiedziała...liczyłem że dostanę całusa za to że jestem najlepszym graczem
  • Taa... jakoś na pierwszej lekcji nikt nic nie wiedział. Dopiero jak przyszedłeś na drugą to ci wszyscy gratulowali i mają cię za króla
  • No właśnie...bo nie mieli komu gratulować
  • To wracaj z nimi świętować
  • Nie ma mowy ...a ty nie bądź zła
  • Nie jestem zła... jestem zawiedziona - i wstałam - Tym, że miałam głupią nadzieję, że jestem kimś bardziej niż dziewczynką do lizania i tulenia... ale widzę, że nie i muszę trochę pobyć z tym sama aby to sobie przyswoić. Na razie – rzuciłam i poszłam przed siebie

Kiedy lekcje się skończyły to szybko uciekłam ze szkoły i wróciłam do domu. Tylko rzuciłam, że jestem i od razu pobiegłam na górę. Rzuciłam torbę na krzesło i wybrałam najbardziej najsmutniejszą płytkę i ją włączyłam, jeszcze odpaliłam komputer aby ściągnąć pocztę. Od razu usiadłam na łóżku i wtuliłam w poduszkę i usłyszałam pukanie.
  • Tak?
  • Co jest? – i widziałam kakao
  • Chyba ciche dni z Raulem
  • Czyli?
  • Raul dostał nagrodę i wiedzieli o tym wszyscy oprócz mnie bo zapomniał powiedzieć. Dowiedziałam się o tym od niego na samym końcu
  • Oj – i mnie pogłaskała po głowie – Pokłóciliście się?
  • Nie, ale chyba wolałabym abyśmy to zrobili
  • Skarbie...faceci tacy są. Jak się cieszą to tracą głowę i o wszystkim zapominają
  • Taa... jakoś tato od razu przychodzi do ciebie. W dodatku najbardziej boli to, że wszyscy mu gratulowali i w ogóle a ja dowiedziałam się tego na przerwie po 4 lekcjach no po 3 bo go nie było na pierwszej.
  • Ja rozumiem ... na prawdę – i mnie głaskała po głowie
  • Najgorsze jest to, że poczułam się jak zwykła laleczka do lizania i tulenia... a myślałam, że ma mnie za kogoś więcej... – i skubałam poduszkę
  • Bo ma na pewno. Ale kochanie jesteście jeszcze dziećmi
  • Mamo on ma 18 lat!
  • Mężczyźnie są jak dzieci zapamiętaj to sobie
  • Ja to wiem, ale chyba jako jego dziewczyna mam prawo wymagać aby mi mówił prawda? Zwłaszcza, że ja mu mówię
  • Oczywiście że tak...porozmawiaj z nim
  • Dobrze
  • Będzie dobrze – i dała mi buziaka w policzek na co się do niej uśmiechnęłam – No a teraz wypij.

Więc wzięłam do ręki i po woli sobie piłam, a mama wyszła z mojego pokoju i wtedy usłyszałam, że przyszła do mnie wiadomość więc w nią kliknęłam i odczytałam „Przepraszam”. Tylko usiadłam po turecku i odstawiłam kubek koło kolana i napisałam
  • Chociaż wiesz za co?
  • Wiem
  • To przeprosiny przyjęte
  • Na prawdę chciałem żebyś wiedziała pierwsza
  • Ale wyszło jak wyszło
  • Wiem...powiedziałem Adanowi a wiesz jaka z niego papla
  • Yhym
  • Ale wiem że to mnie nie usprawiedliwia
  • Nie no rozumiem, że najpierw mówisz rodzinie, później przyjaciołom ale stałam dobre kilka chwil i mnie nie widziałeś.
  • Widziałem...na prawdę i przepraszam :( Chciałem po prostu w spokoju poprosić cię żebyś poszła razem ze mną. Bo ta nagroda to od razu była z myślą o tobie
  • Powinieneś iść z rodziną albo przyjaciółmi
  • Chcę z tobą
  • Podaj mi choć jeden powód dlaczego to właśnie ja mam iść
  • Jesteś moją dziewczyną i mi bardzo zależy abyś poszła ze mną. Kiedy dostałem tą nagrodę cieszyłem się że będę mógł iść z tobą
  • Kiedy?
  • W sobotę
  • No dobrze pójdę z tobą.... teraz cię wszyscy noszą na rękach i pewnie każdy by mnie zabił za to miejsce.
  • Nic mnie to nie obchodzi. A jeśli spróbują to będą mieli ze mną do czynienia;d
  • Yhym...
  • Wiem że cię zawiodłem
  • To prawda
  • Jak mogę to naprawić? Zależy mi
  • Nie trzeba. Teraz wiem na czym stoję po prostu.
  • Ale się mylisz. Nie jesteś dla mnie tylko do pocałunków i tulenia
  • Ale tak to wygląda. I jeśli tobie to się podoba to spoko, już się przyzwyczaiłam – i wytarłam tylko mokre policzki
  • Jeszcze się przekonasz że jest inaczej :)
  • Tylko nie wiem czy mam teraz ochotę się przekonywać
  • Słucham?
  • Trudno jest mi ufać drugi raz tak samo...
  • Ja wiem że głupio zrozumiem paplając...
  • To o której w sobotę mam być gotowa?
  • O 16:)
  • W takim razie do zobaczenia w sobotę.
  • Pa:*

Tylko wyłączyłam komputer i od razu położyłam się pod kołdrę i płakałam cicho. Po raz pierwszy płakałam przez faceta i od razu sobie zapowiedziałam, ze już nigdy więcej. Na drugi dzień nie poszłam do szkoły i na szczęście mama zrozumiała mnie, dlatego mogłam w spokoju sobie leżeć w moim łóżeczku i tworzyć. W taki o to sposób spędziłam cały dzień i kiedy nadeszła sobota to tylko odwaliłam lekcje i posprzątałam. A kiedy dochodziła szesnasta to się szykowałam i gotowa zeszłam na dół. Tylko widziałam jak szedł więc pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu i się do mnie uśmiechnął.
  • Hej.
  • Cześć – i dał mi buziaka w policzek
  • To idziemy?
  • Tak – uśmiechnął się i złapał mnie za dłoń
  • A tak poza tym to za co dostajesz tą nagrodę?
  • Za najlepszego gracza
  • No to gratuluje.
  • Dziękuję – uśmiechnął się - Ciężko na to pracowałem
  • Domyślam się.

Na co się do mnie uśmiechnął i w ciszy doszliśmy na stadion gdzie pokazał nasze przepustki i ruszyliśmy korytarzem w stronę murawy. Tylko mnie zostawił a ja sobie stanęłam z boku i dostał nagrodę tak jak i jeszcze trzech chłopaków i pozowali do zdjęć, aż w końcu ta cała szopka się skończyła i szedł z nagrodą i wtedy podbiegła do niego Martina i na niego wskoczyła od razu go całując.
  • Jesteś najlepszy
  • Oszalałaś?!

Ale ta sobie nic z tego nie zrobiła tylko dała mu buziaka i ruszyła sobie kręcąc tyłkiem i na mnie spojrzała z góry na co założyłam ręce na piersiach i jeszcze chwila a bym jej przywaliła na prawdę. I nie wiem czy rodzona matka ją by poznała.
  • Kochanie - i wycierał usta - Tylko nie krzycz...jak chcesz ukręcę tej idiotce łeb
  • Możemy już iść?
  • Oczywiście...przepraszam...
  • Za co? – i usiadłam na swoim miejscu
  • Za to że musisz się denerwować – i sam usiadł
  • Przyzwyczaiłam się.
  • Kurde teraz mnie swędzi wszystko... – i podrapał policzek
  • Uspokój się... – bo jeszcze chwila a przywalę mu

Ale on jedynie złapał mnie za dłoń i ją głaskał na co wyciągnęłam ją i się podparłam na niej. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi w tej grze i miałam tylko nadzieję, ze nie zasnę bo było nudno jak nie wiem co. Jak mój tato ogląda to się przynajmniej coś dzieje na boisku a tu podawali, kopali i nic więcej. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i od razu usłyszałam.
  • No i koniec
  • Nareszcie
  • Nudno?
  • Jak cholera.
  • Mi się też nie podobał – i mnie pocałował w policzek
  • No ale teraz uciekaj na tą imprezę z twojej okazji.
  • O nie, nie...idziesz ze mną
  • Nie idę.
  • Dlaczego?
  • Po pierwsze mam taką ochotę jak oni mnie tam chcą, czyli żadnej. A po drugie to już mówiłam nie mają ochoty i nie dostałam zaproszenia
  • Ale oni cię tam chcą bo to moja impreza kochanie. A po za tym zaprosiłem cię na mecz czyli na imprezę również
  • I dziękuje, ale ja spasuje i wrócę do domu. Miłej zabawy
  • To ja też nie idę
  • Idziesz, spędzisz ten czas z przyjaciółmi i obiecasz mi, że będziesz omijać Martine i możesz jej przywalić w moim imieniu. – i ruszyłam sobie w stronę mojego domu
  • Możesz mówić co chcesz ale nie idę – i szedł za mną
  • No to sobie nie idź.
  • Spoko

Nic nie mówiłam tylko dalej szłam przed siebie a on za mną, aż w końcu doszliśmy do mojego domu i jak zawsze chciałam je otworzyć i wejść do środka, ale były zamknięte. Czyli moi rodzice poszli jednak na kawkę do mojego wujka i jedynie zła w nie kopnęłam z całej siły i zaklęłam po szwedzku bo one oddały mi z dwojoną siłą.
  • Spokojnie...
  • Spokojnie? Najchętniej to bym zabiła ciebie, ją i wszystkich na tym świecie – i miałam łzy w oczach
  • Li – i mnie mocno przytulił na co się w niego wtuliłam - Ja wiem jak się czujesz...kochanie ale jakbym mógł to bym na prawdę jej ukręcił ten łeb. Ale to ty jesteś dla mnie najważniejsza a ona nawet do pięt nie dorasta. Zależało mi na tym abyś to ty tam ze mną była bo jesteś moją dziewczyną. A ona nie ma z tobą szans
  • To raczej ja jej nie dorastam bo niezła z niej laska jak słyszałam, zazdroszczą ci tego wiesz?
  • Ale ja z nią nie jestem wiesz? Mam swoją piękną dziewczynę a nie jakiś chodzący plastik
  • I zawalasz przyjaciół, którzy mnie nie lubią.
  • Lubią cię...moimi przyjaciółmi są Adan oraz Andres
  • Zaczynam w to wątpić
  • Dlaczego? Coś nie tak?
  • Hmm pomyślmy...a no tak, organizują imprezę i nie zaprosili teoretycznie dziewczyny przyjaciela. Oł jak nią jestem bo może o czymś nie wiem
  • Nie zaprosili bo ja miałem to zrobić
  • Miło – i wyciągałam klucze z torby
  • Li...
  • Co?
  • Proszę cię...nie bądź zła
  • Nie jestem zła... jestem wściekła
  • Dlatego nie bądź
  • To cofnij ten pieprzony czas – i walnęłam ręką w drzwi, nie moja wina, że zawsze wyżywałam się na rzeczach martwych
  • Bardzo bym chciał
  • Ja się chciałam po prostu czuć ważna... - i zsunęłam się po schodach od razu kucając - Chciałam abyś traktował mnie tak jak ja ciebie, ale się przeliczyłam.... zresztą co ja mogę wymagać od nastolatka. W dodatku takiego za którym latają niezłe laski... nawet nie mam tyłka odpowiedniego a już nie wspomnę o cyckach
  • Li – i klęknął przede mną - Co ja ci mówiłem? Zależy mi na tobie takiej jaką jesteś. I traktuje cię jak ważną dla mnie osobę...dlatego zabrałem cię dzisiaj i chciałem abyś była za mną na imprezie...chciałem przedstawić cię kolegom z drużyny...
  • Nie Raul... traktujesz mnie jak każdą inną dziewczynę. I muszę zacząć robić to samo
  • To co ja robię źle?
  • Ty nic... to ja
  • Nic nie robisz źle – i głaskał mnie po policzku
  • Robię i ja to wiem. Dlatego pasuje i zaczynam się zachowywać normalnie
  • Mi nic nie przeszkadzało – i usiadł obok mnie i mnie przytulił
  • Ale mi zaczęło... za bardzo się otworzyłam i teraz jestem w rozsypce. Nie chce tego
  • Już dobrze – i dał mi buziaka w policzek - I mi nie przeszkadza ze się otworzyłaś. Cieszę się że mi zaufałaś
  • A ja uważam, że to było głupie
  • Nie prawda – na co położyłam głowę na jego ramieniu
  • Chciałabym abyś ty się otworzył tak przede mną.
  • Zrobię to – i dał mi buziaka w czoło
  • Yhym...
  • A wy co tu robicie? – i stał mój tato z zakupami
  • Dzień dobry.
  • Witam. Ale możecie otworzyć bo trochę to waży.
  • Tak – i od razu wstałam i podniosłam klucze od razu otwierając
  • Może pomóc?
  • A nie, nie – i poszedł do środka na co się do mnie uśmiechnął Raul
  • Powinieneś iść – i pogłaskałam go po ramieniu
  • Dokąd?
  • Na imprezę, do domu. Chce po prostu pobyć sama
  • To pójdę do domu – i dał mi buziaka w policzek
  • Dobrze
  • Pa. – więc odpowiedziałam mu to samo i poszłam ze spuszczoną głową do środka   


3 komentarze:

  1. "Mężczyźni są jak dzieci zapamiętaj to sobie" :D Uwielbiam Cię za to!!!;] Jestem ciekawa, czy Raul trafi do swojego domu??? Czekam na kolejny rozdział, ostatni niestety;/ Pozdrawiam serdecznie, Jastylla;]

    OdpowiedzUsuń
  2. JAK TO KONIEC?! Już? Tak szybko? Jeny, jak to zleciało.
    No trochę Raul (zły chłoptaś) źle postąpił. Mógł nawet zadzwonić żeby była tą pierwszą. I jeszcze ta tleniona szmata, weź. ZRÓB HAPPY END!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie Li przegina. Strzela fochy o niewiadomo, co . Wścieka się na Raula o byle, co. Ja rozumiem, że jest jego dziewczyną i wgl, ale chłopak się stara, a ja mam wrażenie, że ona tego nie widzi..

    OdpowiedzUsuń